Przez 8 minut przedstawiał swój pogląd, popierając go kilkoma konkretnymi przykładami. Gdzie w Polsce znajdziecie drugiego takiego polityka ? Szkoda, że niektóre z jego poglądów są ... dziwne.
Zwróćcie uwagę na to jak mówi o tym, że system podatkowy jest nastawiony na to by "wyrwać" Matkę z rodziny. Tutaj ma dużo racji i jest też, w tym głębszy sens na rozwinięcie dyskusji.
Ludzie! Zgadzamy się, nie zgadzamy... jeden krótki temat z Korwinem-Mikke ujdzie, no ale ile można? proponuję kampanię wyborczą przeprowadzać w klopie.
roshformorg
Tutaj jest trochę racji, ale sytuacja w Polsce zmusza do tego, żeby pracowali i mężczyzna i kobieta. Jeśli kobieta by nie pracowała to nie było by jej nawet z czego wyrywać. Nawet jeśli pracują dwie osoby to i tak często nie stać ich na dzieci.
A tak na marginesie to co go to obchodzi gdzie i czy kobiety chcą pracować? Każdy/a może sobie samemu wybrać co chce robić, i mu (JKM) nic do tego. Nikt mi nie będzie dyktować czy mam pracować czy siedzieć w domu z dzieckiem (obojętnie czy jestem facetem czy kobietą). Żyję w wolnym kraju i robię to co chcę (lub na co pozwala mi moja aktualna sytuacja ekonomiczna).
Równouprawnienie oznacza równe traktowanie i prawo wyboru do tego co się chce w życiu robić. Nikt na siłę nie robi z mężczyzn kobiet, a z kobiet mężczyzn. Po prostu w dzisiejszych czasach kobiety mają więcej możliwości
Gówno tam. Właśnie te równouprawnienie jest na siłę. Kiedyś pracowałem w fabryce (w UK co prawda ale nie o to kaman) w której też było kilka dziewczyn. I oczywiście jak robotę przydzielali to ja szedłem na jakąś maszynę zapie**alać a panny dawali do jakichś pierdołowatych zajęć wymyślonych na siłę żeby miały co robić. Oczywiście zarabialiśmy tyle samo! Zatrudnili by zamiast baby, chłopa - kasa ta sama - a przynajmniej kolejna osoba by była na maszynie.
To tak obrazowo.
Po prostu, takie pie**olenie tych feministek o równouprawnieniu, to jak tak bardzo chcą równouprawnienia to kilof w łąpę i wypie**alać do kopalni! Albo Młot pneumatyczny w łapy i drogi budować!
A tak jak mikke mówi właśnie, feministki najbardziej pie**olą, a gówno wiedzą i najmniej mają wspólnego z życiem takiej przeciętnej kobiety.
bycie wolnym obywatelem nie oznacza, że można robić co się chce poza prawem stanowionym jest coś takiego jak prawo naturalne. każda płeć ma swoją rolę w przyrodzie i nie może sobie z niej rezygnować "ot tak" bo jej wygodniej. faceta który by zrezygnował z bronienia swojej rodziny/plemienia/kraju nazywa się tchórzem, bo ucieka od swojego naturalnego obowiązku. więc czemu kobiety które uciekają od roli rodzenia dzieci i wychowywania ich mamy nazywać "wyzwolonymi, nowoczesnymi"? tak samo tchórze
żeby nie było: nie wymagam od dziewczyn, żeby co rok nowe dziecko rodziły - nic z tych rzeczy xD ale dwójka, trójka dzieci w ciągu życia to nic trudnego. i nie pie**olić, że tak strasznie dużo kasy trzeba na życie. można żyć skromnie ale godnie i do tego nieźle się bawić
przykład? piwko w plenerze ze znajomymi po 2-3 zł zamiast przegiętych z ceną drinków w dyskotekach czy klubach dla snobów