Pamiętam, lata temu, jak prowadzący tę rozmowę Reszczyński (wówczas szef Radia Wawa, puszczającego rockowa klasykę) kazał w trakcie utworów nadawać prezenterom informacje wyborcze. I tak leciały sobie "Schody do nieba:, już miało wejść solo na gitarze i wtem ściszenie i jego głos - "Głosujcie na Wałęsę" i dalej utwór. Leci sobie "Highway to hell" i co chwilę jego szept na kogo należy głosować... i tak dalej. To było żenujące w ch*j, masa radiowców uciekła wówczas z radia, bo nie po to do tej roboty przyszli. Reszczyński miał opinię debila, jak widać słuszną...