18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Norman Davies o Powstaniu Warszawskim

Vof • 2013-08-02, 00:02
1. TO NIESPRAWIEDLIWE I NIEHISTORYCZNE, BY POTĘPIAĆ UCZESTNIKÓW POWSTANIA WARSZAWSKIEGO NA PODSTAWIE MATERIAŁÓW UJAWNIONYCH PO FAKCIE, KTÓRE W TAMTYCH CZASACH NIE BYŁY ZNANE.

Na przykład teraz wiemy, że Armia Czerwona wstrzymywała się z wkroczeniem do Warszawy. Jednak pod koniec lipca/na początku sierpnia 1944 roku polscy przywódcy i dowódcy sowieccy wierzyli, że Armia Czerwona wkroczy do miasta. Ósmego sierpnia Marszałkowie Żukow i Rokossowski nawet nakreślili plan ofensywy na Warszawę i dalej. Tak więc niemożliwe jest wymagać od Polaków, by „wiedzieli co Stalinowi chodziło po głowie”. W tamtym momencie nikt nie wiedział jakie są zamiary Stalina. Nawet on sam.



2. DECYZJE O ROZPOCZĘCIU POWSTANIA PODJĄŁ 25 LIPCA POLSKI RZĄD W LONDYNIE PO DŁUGICH KONSULTACJACH Z ZACHODNIMI ALIANTAMI.

Nie została ona podjęta lekkomyślnie czy niedbale. Przeszła po serii ostrych debat w gabinecie. Rząd przekazał dalsze decyzje odnośnie daty i operacji podległym mu dowódcom AK w Warszawie. Zarówno politycy jak i wojskowi działali odpowiedzialnie.

Premier Mikołajczyk za radą amerykańskiego prezydenta Roosevelta natychmiast poleciał do Moskwy, by skoordynować plany ze Stalinem. To była wina dyplomacji alianckiej, a nie tylko premiera Mikołajczyka, że jego misja się nie powiodła. Co do samych przywódców AK to po prostu wykonywali oni rozkazy. Zgodnie z dostępnymi informacjami dobrze wyznaczyli „Godzinę W”.

3. 1 SIERPNIA WSZYSCY SPECJALIŚCI WOJSKOWI – NIEMIECCY, SOWIECCY, POLSCCY, BRYTYJCCY I AMERYKANCCY – BYLI ZGODNI, ŻE POWSTANIE NIE MOGŁOBY TRWAĆ DŁUŻEJ NIŻ 6-7 DNI.

Uznano, że w ciągu tygodnia Armia Krajowa musiałaby się poddać albo Niemcom, albo nacierającym Sowietom. Generał Bór-Komorowski w rozmowie ze swoją żoną 31 lipca powiedział, że jeżeli nie zginie, to w ciągu tygodnia wyląduje w sowieckiej celi. Nikt nie zdołał przewidzieć tego, co się później wydarzy: a) Wehrmacht rozpocznie udaną kontrofensywę, która odeprze Sowietów od linii Wisły; b) SS nie będzie w stanie stłumić AK.

4. ARMIE MOGĄ JEDYNIE BYĆ ROZLICZANE ZGODNIE ZE SWOIMI CELAMI. NIE MOGĄ BYĆ POTĘPIONE ZA TO, ŻE NIE OSIĄGNĘŁY ZWYCIĘSTW, KTÓRYCH NIGDY NAWET NIE PRÓBOWAŁY OSIĄGNĄĆ.

Na przykład Armia Krajowa nigdy nie miała złudzeń, że „pokona Wehrmacht”, czy że „wyzwoli i utrzyma Warszawę na czas nieokreślony”. Ich założenia były skromniejsze i bardziej realistyczne. Zamierzali przejąć znaczną część miasta na okres 5-6-7 dni w taki sposób, by osłabić niemiecką linię obrony. Chcieli także, by świat usłyszał o tym, że Warszawa jest polskim miastem i że patriotyczni polscy żołnierze wewnątrz miasta są gotowi dać odczuć swoją obecność. Wszystkie te cele zostały osiągnięte. W rzeczy samej dziewięciokrotnie przekroczyły te założenia. Z punktu widzenia militarnego był to zaskakujący i znakomity sukces .

5. TO NIEPRAWDA, ŻE DOWÓDZTWO ARMII KRAJOWEJ POZOSTAWAŁO OBOJĘTNE NA LOS CYWILÓW.

Orientowali się, że niektórzy cywile byli przeciwni Powstaniu. Równocześnie mieli dobre powody ku temu, by uważać, że NIE rozpoczęcie Powstania może przynieść skutki katastrofalne. Najgorszym scenariuszem dla cywili byłaby długa bitwa frontowa pomiędzy Wehrmachtem a Armią Czerwoną, która toczyłaby się w obrębie miasta. (Nieco wcześniej dziesiątki tysięcy mieszkańców Mińska białoruskiego zginęło w taki sposób).

Nie mieli wątpliwości, że SS było zdolne do morderczych odwetów – takich jak później popełniło na Woli. Jednak powszechnie oczekiwano, że w ciągu tygodnia Sowieci wkroczą do miasta. Raz jeszcze nikt nie przewidział, jakie działania podejmą Naziści, gdyby Sowieci nie weszli. Tylko na początku września Himmler powiedział Hitlerowi, że nadarza się szansa na totalne unicestwienie miasta „które od siedmiuset lat blokuje niemiecką drogę na Wschód”.

6. KAPITULACJA, KTÓRA OSTATECZNIE MIAŁA MIEJSCE W PAŹDZIERNIKU, PO 63 DNIACH, REPREZENTUJE TRIUMF DETERMINACJI I UMIEJĘTNOŚCI ROKOWAŃ.

Te warunki zostały ustalone gdyż SS nie było w stanie zakończyć Powstania w taki sposób w jaki sobie życzyli – bezwarunkowym poddaniem, które poprzedziłoby ogólna masakrę. Polacy zmusili niemieckich negocjatorów, by wyjątkowo uznać AK za legalnych kombatantów i odesłać ich do obozów jenieckich, a nie do obozów koncentracyjnych, a cywile mieli być ewakuowani w spokojny i zorganizowany sposób.

7. ANI POLSKI RZĄD, CZY ZACHODNI ALIANCI NIE UWAŻALI, ŻE WYNIK POWSTANIA WARSZAWSKIEGO BĘDZIE GŁÓWNYM DETERMINANTEM PRZYSZŁOŚCI POLITYCZNEJ POLSKI.

W 1944 roku zachodnie siły wciąż działały w wierze, że wszystkie problemy zostaną uzgodnione podczas wielkiej międzynarodowej konferencji pokojowej zbliżonej do tej, która rozstrzygnęła Pierwszą Wojnę Światową w 1919 roku. Do tego momentu uważano, że decyzje podjęte na konferencji w Teheranie za tymczasowe. O Jałcie, jeszcze nikt nie myślał. Natomiast Rządowi na uchodźstwie powiedziano bez ogródek, że przyszłość Polski będzie zagrożona, jeśli Armia Krajowa NIE będzie walczyła.

8. JEŚLI KTOŚ SZUKA NAJBARDZIEJ FUNDAMENTALNYCH POWODÓW, DLA KTÓRYCH POWSTANIE WARSZAWSKIE ZAKOŃCZYŁO SIĘ TAK TRAGICZNIE, TRZEBA SZUKAĆ GŁĘBIEJ NIŻ POLSKIE DECYZJE I POLSKIE DZIAŁANIA. POLSKA BYŁA CZĘŚCIĄ WIELKIEJ MIĘDZYNARODOWEJ KOALICJI I GŁÓWNĄ PRZYCZYNĄ TEJ TRAGEDII BYŁ OPŁAKANA W SKUTKACH PORAŻKA KOORDYNACJI WSPÓLNYCH DZIAŁAŃ KOALICYJNYCH.

W tej porażce Polacy na pewno odegrali swoją rolę. To ich stolica była zagrożona i mogli byli przedstawić bardziej zjednoczony front, by skuteczniej zwrócić uwagę swoich sojuszników na dramatyczna sytuacje w kraju. Z drugiej strony Rząd Polski w 1944 roku był osłabionym partnerem w naradach Aliantów. Polska nie może być uważana za głównego winowajcę. Dwóch siłaczy, którzy mogliby zapobiec tragedii to po pierwsze Roosevelt, który już trzymał klucze do kwatermistrzostwa Armii Czerwonej, a po drugie Stalin.

źródło: natemat.pl

12...........yu

2013-08-02, 01:22
Lubię czytać Davies'a. Ma bardzo obiektywny stosunek do historii Polski. Jego komentarze i oceny są wyważone, przemyślane i wynikają z chłodnej analizy faktów.

ivra

2013-08-02, 01:40
A ja go nie lubię. Robi karierę na tym, że nie jest Polakiem, ale pisze o historii Polski. Nagle wszyscy go kochają bo powiedział dobre słowo o Polakach.

A tak naprawdę to dupa z niego, a nie historyk. Jestem absolwentem historii i z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że Davis jest dość niskich lotów historykiem. Na dowód wystarczy to, że aby się wybić musiał szukać szczęścia w Polsce, bo w Wielkiej Brytanii nikt by nie zwrócił uwagi na jego wypociny. A jego wypociny są fatalne, nie dość, że okropnie czyta się jego publikacje to jeszcze ma dość wątpliwy warsztat naukowy. Wielki dorobek naukowy, zawdzięcza tylko temu, że jest niezrozumiale popularny w Polsce, podczas gdy to co pisze nie jest niczym nowym, tylko opisaniem kilku faktów z luźną, niepewną oceną z jego strony. Wszystkie powyższe tezy już dawno były poruszane przez polskich historyków, ale jakoś nikt na to nie zwrócił uwagi.
Wystarczy, żeby taki brytol pierdnął i już zbiega się gromadka przydupasów, żeby podziwiać zapach.

12...........yu

2013-08-02, 03:55
@ivra
Oczywiście, że musiał szukać szczęścia w Polsce, bo niby gdzie? Może w UK? Ja z przyjemnością czytałem "Boże igrzysko" i "Powstanie '44" i wypocinami bym ich nie nazwał. Jeśli masz 25 lat i jesteś absolwentem historii to rzeczywiście historyk z ciebie musi być genialny! Rozumiem, że styl może się nie podobać, ale po co negować jego wiedzę i dorobek? Wielu historyków ze stażem zapewne nieco większym niż twój uważa, że jego publikacje są bardzo dobre. Nie jestem wielkim fanem Davies'a, ale jego książki to naprawdę fajne lektury tym bardziej, że jest to "brytol" i dobrze jest poczytać historię Polski właśnie kogoś "z zewnątrz", pozbawionego uprzedzeń.

bishfinger

2013-08-02, 08:33

Dowodztwo powstańcze zawiodło, nie osiągnęli podstawowych celów jak np zdobycie niemieckiego arsenału, efekt był taki że nie mieli żadnej broni do walki nawet z pojazdami opancerzonymi o lotnictwie nie wspominając. W rokowaniach z nazistami faktycznie się spisali ale kosztem miasta i prawie 200 000 zabitych.
Rząd na uchodźstwie nie powinien ufać sowietom po wcześniejszych doświadczeniach ze Stalinem. Brytyjczycy pokazali kilkukrotnie że poza tym że możemy bronić UK niewiele ich interesuje więc nie chcieli stracić nawet kilku samolotów dla Warszawy. Znowu zostaliśmy sami.
Oczywiście stolica zostałaby również zniszczona przez natarcie Rosjan, lecz prawdziwe niszczenie miasta mialo miejsce po zakończeniu walk, Niemcy wysadzali i budynek po budynku dla zemsty.
Pozostaje kwestia zabitych, przy obronie Warszawy przez Niemców część mieszkańców mogłaby się ewakuować a tak to zostali otoczeni bez możliwości ucieczki - stąd tyle ofiar.
Struktura AK na terenie Polski - pozostała bez dowództwa dlatego SB miało dużo łatwiejszą robotę.

Polacy wykazali się bohaterstwem i heroizmem po raz kolejny, ale znowu zawiodła myśl geopolityczna, chcieli dobrze, ufali sojusznikom, liczyli na ich honor ale już od dawna nie tak się załatwiało sprawy w polityce. Polska została zniszczona przez błędy w dyplomacji w roku 1938 i 1939, liczyliśmy na sojuszników zza 7 gór i 7 móż, którzy nie mieli żadnego interesu żeby walczyć za kraj nad Wisłą, daliśmy się złapać w pułapkę mocarstw i stąd przeciętny kraj poniósł 4 ofiarę w II wojnie światowej z ponad 6 mln zabitych! Niestety nasza naiwność niewiele się zmieniła, wciąż nasza polityka obronna opiera się na sojusznikach.

Polecam oglądnąć krotki reportaż prof. Wieczorkiewicza o powstaniu

http://www.youtube.com/watch?v=x5FXw-1CBNM

Żeby wyprzedzić ataki idiotów na powstańców napisze tylko że zachowali sie bohatersko, jak żołnierze, przyszedł rozkaz to go wykonali, nie wiedzieli tego co my wiemy teraz.

Hrodgar

2013-08-02, 11:14
5 lat wojny, 5 lat okupacji, 5 lat czekania na wolność, powiedzcie mi że na miejscu tamtych ludzi nie zrobilibyście powstania.

Ciekawe jak było by powstanie oceniane, gdyby się udało, i Niemcy zostali by wyparci z Warszawy.

Crem0wy

2013-08-02, 11:52
Nie czytajcie tego kretyna. Ten człowiek mówił o otwarcie faszyzmie NSZtu i o tym że Jedwabne to sprawka Polaków, mimo że nikt nigdy nie dokonał śledztwa bo Kaczorowi żydki nie pozwoliły.

seattle

2013-08-02, 14:14
bishfinger dokładnie tak myślę jak to opisałeś pzdr

Hrodgar

2013-08-03, 23:07
Osobiście wolę Polskich historyków niż zagranicznych, niestety ale masa ludzi ma w dupie polskich specjalistów ale wielbi zagranicznych dupków, którzy gówno wiedza, a jedyną ich "zaletą" jest to że są z zachodu i o nas mówią.

zypon

2013-08-05, 12:14
jak dla mnie sprawa jest prosta: powstanie było bezsensowne, spowodowało tylko straty nie powinno się było wydarzyć
ale....
wtedy powstańcy a przede wszystkim osoby które podjęły decyzje nie mogły przewidzieć jego skutków.
Reasumując: przy tamtej stanie wiedzy zorganizowanie powstania wydawało się dobrą decyzją, ale biorąc pod uwagę jak wyszło - nie.

necroboss

2013-08-08, 22:38
Zgaduje, że AKowcy który siedzieli po kanałach w liczbie 14 tysięcy mogąc z nich wyjść w dowolnej chwili uzyskując efekt pełnego zaskoczenia, nie mogli wesprzeć armii czerwonej, która wreszcie wkroczyła by do warszafki (bo jakoś Wisłę trzeba było przekroczyć prędzej czy później, no chyba, że Stalin się chciał doczekać powitania przez USA w Berlinie) i tym samym udowodnić swój pożytek dla wojsk alianckich oraz jednocześnie zaprezentować heroizm i bohaterstwo, walcząc ramię w ramię z ROSJANAMI o wolną POLSKĘ. Nie k***a. Bo Polak musi w skarpetkach i z kamieniami rzucać się na Waffen SS - najlepiej wyszkoloną jednostkę wojskową II wojny światowej. To ma sens.

Tak k***a. Bo według historyków i dupków, którzy powstanie zorganizowali, zaistnieć i pokazać swoje idee można była tylko w jeden sposób - naj***ć Niemcom. Samodzielnie. I przywitać ruskich. To brzmi tak nieprawdopodobnie naiwnie i głupio, że wstyd mi za tych ludzi.

Zna ktoś starą zasadę Rzymską? Zasadę 10 ludzi? Dziewięć osób przedstawia swoją opinię i dyskutują o danej sprawie pewien czas, tworząc wszystkie możliwe wersje i wyjścia, jednocześnie produkując wspólny werdykt. Następnie ten dziesiąty, sprzeciwia się wszystkim ich opiniom i werdyktom, choćby to miało być irracjonalne, głupie, a nawet śmieszne. Tak Rzymianie produkowali za swoich najlepszych czasów coś co dzisiaj nazywamy realistycznym, pesymistycznym podejściem. I zawładnęli całym cywilizowanym światem.