Wina za kryzys leży po obu stronach oceanu. Bezsensowne odejście od parytetu złota ma swoje skutki, bo waluta jest oparta na bezwartościowej umowie społecznej, a nie na realnej wartości. Nawet jeżeli banki centralne skompletują sobie koszyki walut obcych, to i tak nie mają oni realnej siły nabywczej. Natomiast euro zawsze było poronionym pomysłem - za duże są różnice między gospodarkami eurolandu. Opłacać się może to tylko Niemcom - za wpłacanie dużych kwot na rzecz Unii mogą brać pożyczki z EBC ze śmiesznie niskim oprocentowaniem, więc, biorąc poprawkę na inflację, zarabiają na pożyczaniu kasy od innych.
Nawiązując do wcześniejszych wypowiedzi z forum - amerykańce zajarają się samym faktem publicznego nazwania kogoś idiotą. Pajace.
A co do dodrukowania pieniędzy - Obama nie może sobie na to pozwolić, bo pokazałby, że ma jakiegoś j***nego gofra zamiast mózgu. Będzie raczej pilnował ilości dolarów w obiegu; jeśli skoczy im inflacja, mogą stracić dużo więcej niż do tej pory, no i trudniej będzie im spekulować na wartości waluty.