wstaję i jem śniadanie. już na samą myśl zobaczenia tych mord z pracy coś mi się robi. myślę a chu.. skoro już straciłem apetyt to chociaż na sadola wejdę. Efekt: prawie popłakałem się ze śmiechu. zapewne to jedyny fajny moment do godziny 16 będzie i za to kocham SADOLA:)