Kiedyś ćwiczyłem trochę pewną sztukę walki-nie będę reklamował. Gość na zajęciach zawsze powtarzał: to że nauczycie się trochę bić wręcz nie znaczy że nie traficie na większego kozaka albo nie poślecie kogoś do piachu. Wtedy 25 lat kratkowane albo i do końca żywota. I miał rację. Teraz kiedy jestem już stary nie wyobrażam sobie dać komuś w ryja z powodu pyskówki. Co innego gdybym musiał się bronić.
A pamiętam jak miało się lat 18 i było hura bura szef podwóra.
Czeczenska dzicz w dzikiej rosji/ co do rosyjskich wiezien jak jestes normalny/nie kapus nie pedofil/ jest o niebo lepiej niz w tym naszym pisowskim kolchozie