Czółko! Wiem, że Sadolki lubią ciekawe historie, więc pozwoliłem sobie czymś się z Wami podzielić. Chciałbym tym samym sprowokować małą dyskusję, może ktoś coś?
Biore kredyt w banku, inwestuje w sterydy. Napakowany wychodze na klatke schodową i od drzwi do drzwi napie**alam każdem sąsiadowi z osobna, zabieram im majątek życia i cenne rzeczy, gwałce córki, łamie nogi i kręgosłupy. Wszystkie fanty szybko chowam zanim skrzyknięci inni sąsiedzi w końcu mnie pokonują. Policja daje mi śmieszny wyrok i dobrą prace (bo przecież jestem bardzo silny, w porównaniu do moich sąsiadów z przetrąconymi kręgosłupami). Za skradzione fanty spłacam długi i zakładam własny biznes - kupuje ten cały blok razem z sąsiadami i podnosze czynsz. Mało tego!! Znowu chodze od drzwi do drzwi i inwalidom których pare lat temu połamałem proponuje pomoc w robieniu zakupów. Kupuje w sklepie mleko za 2zł a sąsiadowi sprzedaje za 4zł. Czysty biznes. A na całym osiedlu wszyscy mówią jaki z niego dobry chłopak. Wyszedł z patologii i teraz wszystkim pomaga.
k***a a najlepsze że wnuki tych j***nych inwalidów jedzą mi z ręki i sami gnębią dziadków żeby robili u mnie więcej zakupów.
BMW robiło np. silniki gwiazdowe (BMW 801) dla Luftwaffe. Tylko co mieli zrobić? Powiedzieć, że nie sprzedamy wam naszego silnika, bo sami do myśliwców chcieliście tylko rzędowe chłodzone cieczą i teraz sobie gwiazdowe kupujcie w Stanach albo od sowietów?
Tak samo Daimler-Benz robił silniki używane np. w Bf 109 (DB 601, DB 605). Czy teraz świat ma bojkotować Mercedesa?
Użycie znaczka Porsche jest trochę nie na miejscu, bo ta firma jeszcze wtedy nie istniała.
Nikt nie mówi żeby bojkotować. Każdy wie że świat nie jest sprawiedliwy.
Powiem więcej, sam całe życie jeżdże BMW ale nie podpalam się hasłami typu: jaaaa, das is dojcze maszinnnn, dobre bo niemieckie... W alternatywnej rzeczywistości równie dobrze mógłbym jeździć Polonezem V8, Syreną V6 i mógłbym kpić z niemieckiej motoryzacji która byłaby na równi z ładą i tatą. Historia potoczyła się tak a nie inaczej i zamiast warunków do rozwoju dostawaliśmy same krzywdy.
Częściowo sami za te krzywdy odpowiadamy - np. niedopie**olenie sowietów w 1920 kiedy jednoczesnie gniotła ich polska kontrofensywa z nad Niemna i Wrangel nacierający z Krymu i południowej Ukrainy. Polskie władze same poprosiły o zawieszenie broni i rokowania (będąc w ofensywie!) co pozwoliło sowietom, po gwarancji zatrzymania WP, na rzucenie wszystkich sił przeciwko Siłom Zbrojnym Południa Rosji.