18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Niemiecki szpital

BongMan • 2013-04-21, 21:59
Znalezione na wykopie. Jak szwabstwa nienawidzę, tak teraz jestem pełen podziwu i uznania...

Cytat:

Witam!

Ostatnio pojawiło się kilka wykopów pokazujących jedzenie w polskich szpitalach. Tak się złożyło, że akurat po kilkudniowym pobycie wyszedłem ze szpitale w Niemczech. Zrobiłem tam kilka fotek, więc postaram się trochę wam wszystko przybliżyć.

Dlaczego byłem w szpitalu?

Tydzień temu w niedziele byliśmy z kolegami na boisku pograć w piłkę i w nogę w dwóch miejscach coś mnie ugryzło. Przez pierwsze dwa dni nic sie nie działo, ale poźniej noga zaczeła robić się sina i spuchła. Do szpitala poszedłem w czwartek ok 17.30.

Pierwsze wrażenia.

Odrazu rzucił mi się w oczy brak jakich kolwiek kolejek. Podszedłem do informacji ogólnej, w której miła Pani wskazała mi izbę przyjęć. Na izbie przyjęć rownież brak jakiejkolwiek kolejki. Podszedłem do okienka, opisałem sprawe i dlatego, że był to mój pierwszy raz w niemieckim szpitalu musiałem uzupełnić kilka brakujacych danych. Zajeło to może 3 minuty. Pani w okienku poprosiła abym usiadł i poczekał na lekarza. Nie zdąrzyłem nawet otworzyć gazety w poczekalni i lekarz już był. Wow! W polsce zdąrzył bym pewnie krzyżówke rozwiązać zanim bym się doczekał.

Badanie wstępne.

Pani doktor zaprosiła mnie do małego pomieszczenia, pokazałem noge. Pooglądała, pomacała zrobiła zdjęcie do dokumentacji. Powiedziała że infekcja jest zbyt poważna żeby leczyć ją tabletkami w domu i muszę zostać w szpitalu dopóki sie nie poprawi. Odrazu podłączono mi wenflon i kroplówkę z antybiotykiem, pobrano krew, zrobiono czarnym flamastrem obrys dookoła miejsca zmienionego chorobowo, aby nastepnego dnia było lepiej widać czy są poprawy czy nie. Odwieziono mnie do pokoju na oddziale. Dodatkowo zostałem zaobrączkowany:

Pokój.

Pomieszczenie na moje oko około 17 m2. Trzy łóżka. Wystarczająco przestrzeni do swobodnego poruszania. Przy oknie biurko i krzesełka. Na ścianie telewizor LCD 32". Umywalka z lusterkiem zasłaniana parawanem. Dodatkowo duża szafa podzielona na 3 cześci dla kazdego pacjenta. W każdej z części metalowy schowek zamykany na kluczyk na portfel, telefon itp. Bezpośrednio z pokoju drzwi do małej toalety z sedesem, bidetem, umywalką i lustrem. Jeśli chodzi o prysznice to już w osobnym pomieszczeniu z wejściem z korytarza, bardzo czyste, pachnące, nowe płytki.

Widok pokoju z mojego łóżka:


Obsługa.

Personel w spzitalu jak najbardziej profesjonalny. Wszyscy mili, życzliwi, uśmiechnięci. Nie przeszkadzała nikomu nawet moja słaba znajomość niemieckiego, gdy musieli mi coś kilka razy tłumaczyć zanim zrozumiałem nie denerwowali sie tylko cierpliwie tłuamczyli z uśmiechem na twarzy. Gdy przychodziła jakas osoba z personelu, której jeszcze nie widziałem przedstawiała się z imienia, mówiła, ze jest do dyspozycji itp. Gdy wciskało się przycisk alarmowy to po 30 sekundach juz ktoś był. Średnio co 20-30 min ktoś zaglądał do pokoju i pytał czy podac kawe lub herbate.

Teraz najważniejsze, posiłki.

Jeśli chodzi o jedzenie to każdy jadł to co chciał (no chyba, że miał przepisaną specjalną dietę).

Codziennie dostawało się karty posiłków ( Essenzettel):

Na takiej karcie zaznaczało się, co chce się dostać na śniadanie i kolacje, oraz wybierało się jeden z dostępnych obiadów.

Obiady na cały tydzień były wyszczególnione na takim menu:

Przykładowe śniadanie (bułki, masło, dżem, ananasy w kostce, budyń, kawka):

Przykładowy obiad (jakaś zupa gulaszopodobna z bułką, budyń na deser):

To tylko przykładowe posiłki, mogłem sobie wybrać coś zupełnie innego i gdybym chciał to duzo więcej.

Moje osobiste wnioski, jeśli chorować to tylko w niemczech;D



A mój osobisty wniosek - żyjemy w jakimś pie**olonym k***a zacofanym Bangladeszu!

Pedobear69

2013-04-22, 02:58
RockyWood napisał/a:

cóż.. mój wypadek w pracy: groźnie rozcięty i lekko zmiażdżony palec u ręki. ja w szoku bo straciłem w nim czucie, krew leje się strumieniem, paluszek cały blady jak ściana.
Jedziemy do szpitala a tam kolejeczka... mówię i pokazuję co się dzieje - pani w recepcji obojętnie mówi "proszę stanąć w kolejce".
No to stoję, zrobiłem parę plam z krwi w poczekalni bo żaden buc z kolejki nie chciał mnie przepuścić (3 starsze osoby bez widocznych "nagłych przypadków"). Jeden pan nawet mi poradził czymś w stylu "bądź pan mężczyzną - to tylko palec". Starałem się być bardzo opanowany i spokojny więc podziękowałem za pomoc. Pani z recepcji wstała po jakieś papiery dla jednego z petentów i zobaczyła efekt krwotoku z paluszka i z ryjem do mnie "co pan narobił?! czemu pan tego nie zatamował tylko bryzga dookoła?! kto to teraz posprząta?" (była sobota po południu - pewnie sprzątaczka na 1/8 etatu już była w domu).

Nie wytrzymałem - poszła soczysta wiązanka na cały gwizdek. Pani z pretensjami dała mi już bez kolejki jakieś papiery do wypełnienia i powiedziała żebym czekał aż lekarz mnie wpuści do pokoju obok. Znowu poleciały k***y i c**y więc łaskawie poszła po jakąś chusteczkę bo ja oczywiście nie miałem.

U lekarza już była pełna kulturka i profesjonalne podejście do sprawy.

Mówicie że to tylko odosobniony przypadek że tak traktują pacjenta który buli miesiąc z miesiąc srogą część wypłaty między innymi na tą panią z recepcji?

To było na pogotowiu, czy w przychodni? Jeśli w tym drugim miejscu, to sam jesteś sobie winien.



Poza tym, starsze babcie, to jedno, a drugie, to przewrażliwione ( a w sumie głupie c**y) matki z dziećmi. Potrafi taka k***a przyjść przed weekendem czy jakimś świętami (powiedzmy 2 dniowymi) z bachorem, z tekstem "nic mu raczej nie jest, ale przyszłam na zapas, bo święta jutro/ pojutrze i chce być spokojna", albo przyłażą z byle zadrapaniem czy siniakiem.



Co wy macie, do tego szpitalnego jedzenia? Leżałem kilka razy w szpitalu (nr2 w Rzeszowie) i żarcie było zajebiste, a gówien nie jadam

fifi

2013-04-22, 03:49
W stanach co do czekania na ostrym dyzurze, to jest pewna zasada, musisz czekac w poczekalni 10-12 godzin zanim ogladnie cie lekarz. Sam czekalem tak dwukrotnie i to raz z dosyc powazna sprawa. Co do tych ktorzy nie posiadaja zadnych mozliwosci ubezpieczenia zdrowotnego, bo oczywiscie jest za drogie, a to dla biednych wymaga stalego pobytu, ludzie ktorzy np potrzebuja dializ co dwa, trzy dni, wlasnie czekajac na ostrym dyzurze kilka razy w tygodniu, po kilka-kilkanascie godzin jednorazowo, zostaja obsluzeni za darmo. Dla wielu hiszpanow tu, to jedyna droga.

Konkretny_Szlachcic

2013-04-22, 06:56
pie**olicie farmazony, w Polsce też jest ok, tyle że zależy gdzie. ostatnio jak byłem w szpitalu to - pełna profeska, pomimo tego że miałem tylko dowód osobisty przy sobie. Brak pytań o ubezpieczenie itp. Zgłaszam się na izbie przyjęć gdzie pracuje 2 lekarzy i wszystko odbywa się szybko i bez kolejki. Co prawda kazali mi tylko przejść się do sąsiedniego budynku na "konsultacje" a później wrócić. A dalej już było tylko lepiej. Pojedyncza sala, widać świeżo po remoncie z oddzielną łazienką z prysznicem. Co prawda bez TV i z denerwującym łóżkiem ale było ok. Sama obsługa szpitala też ok. Trzy dni hospitalizacji i czuję się jak młody Bóg i lekarz stwierdza że czas wracać do domku... Jak się kłaść to tylko do Zakaźnego w Białymstoku :krejzi:

kr...........et

2013-04-22, 06:59
ale w Niemczech za to nie ma takich kościołów jak u nas. U nas gdyby kasa na tą instytucję nie szła to mielibyśmy na lepszą służbę zdrowia.

Gienek2

2013-04-22, 08:09
i k***a jak słyszę ojca że jest powoli lepiej ale długo zachodu nie dogonimy to śmiać mi sięchcę, bo Polska się raczej już nie zmieni zbyt duża przepaść ;/ tylko nei wiem na h*j nam wmawiają że jest OK

Riffer

2013-04-22, 08:23
Blau7er napisał/a:

a wiecie, że w Niemczech leki (99% lekarstw) jest za darmo, gdyż dopłaca państwo ;D



a wiesz ze panstwo nie doplaca? to podatnici placa? wiec takie za darmo nie jest, nic nie ma za darmo, my nie mamy w polsce darmowych szkol, szpitali, nie ma czegos takiego. my za to wszystko placimy.

Cryan

2013-04-22, 08:29
@kreet - powiedział co wiedział. To po prostu były by kolejne pieniądze do rozkradnięcia.

Ja, żeby nie pisać litanii napiszę najlepsze smaczki z mojego pobytu w szpitalu (kardiologia, pod monitorami)

1. Na łóżku obok zmarł facet, leżał 6 godzin martwy bo miał rozrusznik i był pod respiratorem. Lekarka go chwaliła, że ślicznie śpi, że dobre leki dobrała bo równo pracuje. Potem pielęgniarka zwróciła jej uwagę i kolesia zabrali do kostnicy.
2. Przywieźli kobietę, lat 70+, przytomna, po zawale. Lekarka zarządziła koronografię, ale zanim powiedziała o tym pacjentce - kazała założyć jej cewnik, na oświadczenie pielęgniarki, że nie ma małych cewników i ona nie będzie jej cewnikowała bo jej zrobi krzywdę a poza tym nie potrzeba jej koronografii - bo nie jest wymagana w najbliższych godzinach - lekarka powiedziała coś w stylu "To nie Ty kończyłaś medycynę, jak chcesz dalej pracować, to lepiej rób co mówię". No i zacewnikowała, babka zaczęła tracić przytomność, przyszła lekarka i powiedziała, że prosi o podpisanie zgody na zabieg. Babka mówi, że chce poczekać na syna, bo syn jej przywiezie okulary i przeczyta, że czuje się słabo i nie chce podpisywać. Na co lekarka wsadziła jej długopis w rękę, kazała pisać, po czym podpisała się ręką pacjentki. Finał sprawy: Babka poszła na OIOM.
3. Powyższy fakt wynikał z tego, że ćwiczyli koronografię i wszystkich jak leci wysyłali na zabieg.
4. Pobyt miałem rozpisany na 9 dni, bo musieli mi porobić wszystkie badania, ale niestety nie było bliższych terminów. Jak zacząłem wchodzić im do pomieszczenia socjalnego i na opie**ol w moją stronę "co wchodzisz jak do swojego?" odpowiedziałem "Bo siedzicie tu z moich podatków" i ogólnie byłem wrzodem na dupie - wszystkie badania miałem w 2 dni.

Pomijam już wizyty u specjalistów:
- u ortopedy, który był bardzo często wczorajszy i pytał się mnie "to co panu przepisać?".
- stomatologa, który założył mi plombę na watę zostawioną w kanale (nie wiedział jak mnie leczyć, to wysłał mnie do kolegi, potem kolega mnie odesłał do niego i się nie dogadali). Wynik: torbiel wchodząca na zatokę szczękową.

Jedzenia nawet nie komentuję. Resztę historii - chociaż słyszałem i od teścia, jak i od mojej rodzonej matki - pomijam, bo sam nie widziałem, a jest to absurdalne niemalże tak jak moje. I powinien być za to kryminał, ale jedna rzecz która pojawiała się w obu przypadkach:
Jak pacjent im "schodził" (na kardiologii) to nie próbowali nawet ratować - zasłaniali parawanami i tyle. Nikt nawet przy człowieku nie stał, a uszy cierpły od jęków. Na pretensje teścia, że zastawili mu matkę parawanami (teść zobaczył to dopiero jak przyjechał z własnym autem, bo karetka przecież nie może zabrać) lekarka powiedziała z oburzeniem "To ile jeszcze razy mamy panu mamusię ratować?" jakby k***a chodziło o klejenie buta.

Ogólnie, winą bardzo często są pie**oleni lekarze, którzy próbują Ci dawać wyraźnie do zrozumienia, że jak nie posmarujesz, albo nie przyjdziesz na "prywatne konsultacje" to raczej rychło nie wyzdrowiejesz.

Krak

2013-04-22, 08:37
[quote="BongMan"] zrobiono czarnym flamastrem obrys dookoła miejsca zmienionego chorobowo
/quote]

Po takim obrysie trza było wołać żeby trzeźwość jej sprawdzili.

xts

2013-04-22, 09:26
ja miałem małe awanti i w sumie byłem mocno przekopany, jakieś butelki na mnie pobite. Na wołowskiej w wawie też baba na wejście kazała wypełniać jakieś druczki i czekać, a ja cały we krwi. Mam abo w luxmedzie 0.5km dalej to podskoczyłem i rany oczyszczone, szczepionki, usg brzucha cito, rentgen dłoni bo ktoś dostał w dziąsło cito i rentgen klatki piersiowej cito. To wszystko w godzinkę. Po wszystkim spytali się czy jestem ich klientem ;-)

Nabs

2013-04-22, 10:10
4 lata temu, złamanie otwarte, pierwsze co to się udałem do chirurga, bo po przybyciu do szpitala go tam nie było, był w jakiejś przychodni na drugim końcu miasta. Wziąłem taxi i się tam zabrałem. Dojechałem a tam mi babka mówi że muszę mieć skierowanie od lekarza.. Myślę k***a co ich poj***ło, dobra druga taryfa, do tego szpitala do jakiego kolwiek lekarza rodzinnego który mi wypisze to skierowanie. Był jeden, opowiedziałem mu mniej więcej jak to wygląda, jakoś mnie w miarę opatrzył, narzucał k***ami, że poj***ny kraj, poj***ni ludzie, że ta szmata mogła mnie bez skierowania przyjąć etc. Z racji że to była sobota, niestety z prowizorycznie zawiniętą ręką i skierowaniem przemęczyłem się do poniedziałku na jakichś środkach przeciwbólowych pożyczonych od sąsiada co ma problemy z kręgosłupem. W poniedziałek u chirurga przyjęła mnie pierw pielęgniarka od której wyraźnie j***ło alko, dała mi znieczulenie, i niestety dostałem go za dużo, spanikowana zawołała chirurga, który później wyciskał mi to znieczulenie, bo palca miałem tak przebrzmiałego że robił się już fioletowy. Efekt jest taki że do dziś mam palca którego do końca nie wyprostuje.

To nie jest odosobniony przypadek, bo mój brat któremu pękły wrzody na żołądku w środku nocy i odpłynął (dobrze że jeszcze wtedy część domowników nie spała) to niestety gdyby nie własny środek lokomocji, to karetka za ch*ja by nie przyjechała, bo szpital z mojego miasta został zlikwidowany, i karetka dojeżdża w jakieś 30+ min, z miasta o 20km oddalonego. A jak już go dowieźliśmy do tego szpitala, to chirurgia i tak była w innym mieście, gdzieś 20km dalej, ale lekarz z tego co pamiętam upierał się żebyśmy to my go przewieźli (!!!!) zamiast fatygować karetki. To co w tym kraju się dzieje, szkoda gadać.

Ktoś już tutaj w komentarzach mi pisał że czemu mam pretensje gdzieś na jakiejś stronie internetowej, do tego że nasz kraj jest ch*jowo rządzony etc, zamiast wyjść i zaprotestować. Cóż, odpowiedź jest prosta, to nie jest tylko wina rządzących że w tym kraju jest ch*jowo, jest to przedewszystkim wina ludzi. Można zarabiać mało kasy, można mieć problemy finansowe, można mieć konflikty z prawem etc, ale bycie bezdusznym ch*jem dla drugiego rodaka - cóż, nie ma według mnie już o co w tym kraju walczyć. Pełno tutaj bezrozumnie pracujących trybików (przykłady wyżej opisałem, zresztą nie tylko ja), którzy w dupie mają to co będzie i to co jest. Ja już się powoli pakuje i oswajam z myślą że trzeba stąd sp***alać, wam też to powoli radzę.

EdmundKemper

2013-04-22, 11:16
Byłem 3 razy na izbie przyjęć. Za każdym razem czekałem chwilę ponieważ była kolejka i lekarze zajęci( raz nawet miałem przyjemność oglądać faceta z rozciętym palcem przez jakąś blachę i sączącą się jak zmrożona wódka krwią :D ) Po przyjęciu już przez lekarza wszystko miło i profesjonalnie. Widać zależy na kogo i gdzie się trafi.

kawkaman

2013-04-22, 12:00
głosuje taki ch*j jeden z drugim na Tuska sabotażystę, wypie**ala za granice a potem sie dziwi że na zachodzie lepsza opieka niż u nas. k***a ręce opadają. :-x

Lordzik92

2013-04-22, 12:06
O niesprawnosci wladzy w Polsce juz nawet sie odechciewa pisac, bo absurd to malo powiedziane... Jest to przykre, ze osoby ktore chca cos zrobic, i maja mozliwosci by tego dokonac, znikaja lub popelniaja samobojstwa... Chyba jedyna droga jest calkowita reforma systemu, wykorzeniajaca bylych wladcow... W sumie za ten syf, to juz nie powinno byc dymisji calego aparatu wladzy a wyrok smierci. Ale narod glupi to cierpi...

Pedobear69

2013-04-22, 13:33
Prawie każdy pisze tutaj o personelu pod wpływem alkoholu. To ja się pytam: dlaczego nigdzie nie zgłosiliście tego do k***y nędzy?!

mr W

2013-04-22, 14:05
W Polsce wszystko jest robione aby zgnębić naród. To jest celowe działanie z premedytacją. Tylko nie chrzańcie, że to kraj aburdów, że zawsze tak było bo to Polska itp. itd. Polak ma być niszczony we władnym kraju. Czyja to zasługa? Aj waj może pomyślcie sami.