Sytuacja autentyczna
Jako, że do pewien czas mieszkałem w pobliżu granicy polsko-ukraińskiej to normalną rzeczą były wyjazdy po tańsze alko czy papierosy. Jednak pewnego razu moi kumple po ostro zakrapianej imprezie postanowili skorzystać z usług przygranicznych krasnyj kurew. Zapakowali się do samochodu i jazda na granicę( kierowca był trzeźwy). Jeden z kompanów był tak naj***ny, że ledwie widział na oczy. Podjeżdżają do jednej z ukrainek i pytają po ile. Ona spokojnym głosem odparła, że "seks 100 a w paszczu 50". Wtem z tylnego siedzenia w samochodzie rozbrzmiał głos niemrawego zioma: Bierz tą w płaszczu!!!
k***a, ja nie rozumiem, jak można myśleć, że taka historia przelana na papier lub w treść posta może kogoś rozśmieszyć? nie wątpię, że pewnie na żywo śmialiście się do łez, ale zawsze opowiadane historie nikogo nie śmieszą.
Niektóre historie nie nadają się do opowiedzenia w formie elektronicznej, na żywo przy piwku pewnie znakomita większość by miała ubaw. Jeśli nie to może świadczyć o aspołeczności, braku kolegów i ubawie przy historiach jak to "palce bolały po całonocnym śpiewaniu na jakimś czacie internetowym" ew. o próbie bycia super zajebistym maczo -.-
Wszystkim mówiącym "tego typu historia nie nadaje się na przelanie w treść posta" serdeczny ch*j w dupę za brak choćby cząstki wyobraźni Mnie tam śmieszy, piwo
Koło granicy Polski z Ukrainą?A przy jakim przejściu granicznym w jakim mieście mieszkałaś/eś,bo tak się składa,że mieszkam w Chełmie przy granicy z ukrainą i często się wybieram do wschodnich towarzyszy i jakoś sobie nie przypominam ani ukraińskich kurewek ani takich cen więc pie**olisz głupoty dziecko za dużo filmów.