raczej nie, jak w jednym nocnym postawili kiedyś za ladą czarną laskę, to ludzie zaczęli chodzić do konkurencji 200 metrów dalej. niedługo później czarną wyj***li.
Pamiętam jak znajomy z ktorego zawsze smialiśmy się opowiadał o napadzie na kiosk w jego rodzinnym Sosnowcu. Koleś wyciął nożem kuchennym w zwykłym kotlecie wzór pistoletu i tym "mięsnym" czymś próbował sparaliżować kioskarza. A, że kioskarz też byl rodowitym Sosnowiczanem zaczął rzucać w napastnika, w przypływie adrenaliny, gazetami. Koleś z kotletem uciekł.
Słyszałem że w usa napadają często z nie naładowaną bronią, żeby nie postrzelić kogoś przypadkiem i nie dostać kosmicznego wyroku, a także dlatego że sąd traktuje takich rabusiów trochę łagodniej (nie stwarzał zagrożenia dla życia). U nas to drugie też chyba tak działa.