Gość od początku sprawia wrażenie takiego, który wie co robi. Najpierw dał mu sobie pogadać, nakręcił się, a potem tylko kulturalnie i z łatwością prezentował kolejne argumenty, sprowadzając rozmówcę do parteru
wk***ia mnie takie coś. Wszyscy się śmieją z niskiego on napie**ala jednego z nich mimo że go zaczepiał. Jak widzą że jeden z nich przegrywa to rozganiają towarzystwo. A później wychodzą na ulicę i mają czelność gadać o honorze