Mnie najbardziej dziwi, że w USA nawet na najbardziej debilne "zawody [hahahah] sportowe" ja te - jest zawsze prawie pełna widownia. Przeciętny (czyli większość) amerykańców to kompletne debile. U nas na szczęście typowy Seba to margines społeczeństwa.
Jak na moje to to jest ch*j a nie sport, czysta głupota połączona z męczeniem niewinnych zwierząt, bo one, tak samo jak ja, nie mają pojęcia po ki ch*j to wszystko.