Na początku ją ignorowałem.
Z czasem, zasugerowałem, żeby sobie odpuściła.
Gdy zacząłem się denerwować, prosiłem, wręcz błagałem, żeby mnie zostawiła w spokoju.
Nie chciałem jej robić krzywdy...
Komitet Uwolnienia Muchi, raz dwa trzy... zawiązany. Prosimy podpisy, datki, meblościanki, wungiel od ślązaków. Reszta może dać coś więcej, ale nie oceniamy. Prosimy.