Więc dlaczego tego nie zrobisz i nie wstawisz filmiku?
Jak lubisz takie akcje to zapisz się na bieg katorżnika chociażby, kup kask z kamerą i do dzieła.
Podobno wystarczą tylko chęci - a ty mówisz, że chcesz.
pie**olcie dalej pie**olcie. Większość wyżej wypowiadających się robiła tylko skok przez kozła na WF
Zakręciłoby się wam w głowie już podczas wspinania się na linę (albo i wcześniej), poczulibyście, jak ręce wam wiotczeją, kręci się w głowie, dupsko nie trzyma sraki i chce wam się wymiotować z wysiłku. Zemdlelibyście z braku tlenu, bo te wasze płuca którymi ledwo dyszycie przy zgarbionych plecach zbyt wydajne nie są. Albo spalone jakimś gównem.
Co poniektórzy chyba myślą, że jak przez miesiąc pozbierają truskawki w niemczech to są już komandosami i walczyli na froncie zachodnim!
A najlepsi są ci, którym się wydaje, że tak jak na filmach wystarczy wiara w siebie i "nie zatrzymywać się". Tak sobie tłumaczycie w podświadomości to co wam filmy do łba wbiją, a później jest wielkie rozczarowanie, zawód, ból a bywa i płacz.
Nic nie jest lepsze niż takie zderzenie z rzeczywistością.
Dlatego tylu pedałów teraz, którzy wysiłek widzą tylko na eurosporcie.
Ten tor sam w sobie nie jest trudny, tylko męczący. Pokonałbym każdą z przeszkód oddzielnie bez problemu, ale nie jednym ciągiem - po samym takim wspinaniu się po linie (jeśli ktoś nie robi tego często) łapy odpadają ze zmęczenia i są jak z waty. Myślę jednak, że dla osoby która ma dobrą kondycję 12 minut to aż za dużo. Dobry żołnierz zrobiłby to w 4-5 minut.
Kochani, oceniając trudność tego toru nie bierzecie pod uwagę jednego drobnego elementu...
SPRAWDZIAN końcowy polega na jednorazowym przebyciu toru w odpowiednim czasie.
TRENING polega na całodniowym napie**alaniu po "małpim gaju", także z ekwipunkiem (broń, maska, itp.)
Kochani, czytając komentarze widzę niezrozumienie istoty problemu.
Taki tor (małpi gaj) każdy nieparalityk jest w stanie pokonać w jakimś tam rozsądnym czasie.
TRENING polega na wielogodzinnym napie**alaniu tam i z powrotem. Różnicę widać już po 2-3 przejściu
Ja również wybrałbym się na takie coś,uwielbiam pokonywać przeszkody itd.Zawsze jak wyjeżdżam na wakacje i zobaczę park linowy to biorę najtrudniejszą trasę i jazda.Chociaż mogłoby się wydawać,że to lipne to jednak są takie trasy że nie jest tak kolorowo.Tutaj widziałem parę przeszkód z którymi miałbym problemy,ale myślę że dałbym radę go przejść.Piwko leci.
Problemy na tym torze to moim zdaniem tylko techniczne. Jak ktoś nie ma techniki to moze mieć problemy z niektórymi przeszkodami. Ja bym spróbował, triathlon i maraton zaliczony to jeszcze takiego toru brakuje
No to ja się wyłamię - nie dałbym rady, ponieważ nie potrafię się w ogóle wspinać, co było parę razy na torze.
Co do reszty - może nie z palcem w dupie, ale w byle parku linowym masz podobny tor przeszkód - fakt - łapy napierniczają po 2h "bujania się jak pie**olony rezus", ale... nawet zlany potem człowiek jakiś taki zadowolony, że się przeczołgał przez przeszkody.
PS. Pamiętam jak na "cargo net" myślałem, czy celowo nie spaść, by już się dłużej nie męczyć..
PS2. Gościu poleciał na łatwiznę wchodząc - boczkiem, boczkiem, gdzie siatka jest najbardziej napięta ;>