Jak ja swojemu sierściowi rzucałem, to z przedpokoju do wanny. Jak kot nie widział miejsca lądowania małego drucika, to nawet nie celował w krawędź wanny, tylko wskakiwał bezpośrednio do środka. Możecie sobie wyobrazić, jak go wych*jałem, gdy do wanny nalałem lodowatej wody:DD