Podczas swojego wystąpienia z okazji 70. rocznicy rzezi wołyńskiej Bronisław Komorowski powiedział, że nosi ona znamiona ludobójstwa. Ba! Uszczegółowił swoją wypowiedź swoistą "ciekawostką" mówiącą, że na dawnych kresach II Rzeczpospolitej zginęło co najmniej pięciu Polaków...
Dziś w Sejmie "RP" doszło do skandalicznego odrzucenia uchwały w sprawie nazwania Zbrodni Wołyńskiej ludobójstwem. Jednak czy taki wynik głosowania może dziwić, jeśli przewodniczącym sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych jest Miron Sycz (PO), syn Aleksandra Sycza, członka OUN i UPA, skazanego w 1947 roku na karę śmierci za zbrodnie na Polakach?
Hipokryzja posła Sycza jest tym większa, że 06.12.2012 roku pochwalił się on na swoim facebooku przegłosowaniem uchwały w sprawie potępienia Akcji "Wisła", która była bezpośrednim skutkiem bandyckiej działalności m.in. jego ojca. Sycz jest byłym członkiem PZPR, a obecnie członkiem Stowarzyszenia "Ordynacka", a wybrany na posła po raz drugi został z Bartoszyc, gdzie uzyskał niecałe 9 tys. głosów. Sycz nie kryje swojej ukrainofilii, a na jego facebookowym koncie za zdjęcie w tle robi flaga ukraińska (https://www.facebook.com/miron.sycz)
Takich właśnie ludzi PO widzi w roli obrońców mniejszości w Polsce. Potomek UPA zasiada też w Polskim parlamencie i głosuje przeciwko upamiętnieniu ofiar zbrodni, których dokonywał m.in. jego ojciec.
Oto (PO)lska AD 2013.