– Było ogłoszenie, że szukają ludzi do pracy, to przyszedłem – mówi jeden z robotników, zastrzegając anonimowość. – Płacili 10 zł na godzinę. Może nie dużo, ale lepiej mieć pracę, niż nie mieć. A robota łatwa. Siedziałem sobie, tłukłem młotkiem w dziurę i wypełniałem ją specjalnym, szybkoschnącym cementem, potem zacierałem, żeby było równo. Tak to sie robi w Polsce.Firma kasuje duze pieniadze,a zatrudnia przypadkowych ludzi,ktorym placi bardzo malo.Zyski do kieszeni,a ze jest fuszerka-to nie jest wazne.