18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Największy wypadek F1 w historii

steuk • 2012-08-01, 08:51
Zbiorczy wypadek

ma...........51

2012-08-01, 15:50
kiler_NM napisał/a:

Przynajmniej sie cos dzialo w F1, a teraz... ogladasz godzine wyscigu i co najwyzej wyjedzie na piasek i musnie o bande.


No to chyba nie śledziłeś ostatnich 3 a przynajmniej tego sezonu :samoboj: Poza tym oglądanie wyścigów dla stłuczek to jak oglądanie ligi mistrzów dla fauli.
A dla niewtajemniczonych to film z grand prix belgii w 1998 roku. Efektowna też była stłuczka coultharda z schumacherem, gdy ten pierwszy znacząco zwolnił, bo był dublowany a schuey nie dostrzegł go we mgle i zrobił mu z dupy garaż. Cała sytuacja wyglądała tak, jakby coulthard zwolnił specjalnie, żeby przyblokować schumachera w pogoni za hakkinenem (chodziło mi o punkty w generalce - walka o majstra była w 98 zacięta). Schumacher więc wk***iwszy się nieco poszedł do boksu mclarena na mały duel. Tu macie film:

lapsikoss

2012-08-01, 16:32
okar19 napisał/a:

starszy film od sadistica ...



Wiele wyjaśnia fakt, że pochodzi z 1998.

Ti...........ch

2012-08-01, 18:27
wyobrażacie sobie p*zdeczke hamiltona albo p*zdeczke vettela który nie dośc że po karaksie przy takiej prędkości nie wypadł z toru, ale i w takiem deszczu i na 3 kołach dalej zapie**alając dojechać do pit lane?

Wtedy było inne widowiskowo F1

solteck

2012-08-01, 18:43
tego raczej nie było

WezDoBuzi

2012-08-01, 19:22
Teraz tylko dochodzenie zrobić które koło na mecie pierwsze było.

P3u

2012-08-01, 19:28
Wyścig w Spa 1998 roku. Winowajcą był Coulthard. Tylko, że wtedy każdy team miał dodatkowy 3 - zapasowy bolid więc ten kto mógł, jechał po restarcie dalej, zapasówką.

al...........10

2012-08-01, 20:13
W F1 tak bardzo stawia się na bezpieczeństwo, że wyścigi są zwyczajnie nudne. Za panowania Ferrari i Schumachera oglądałem każde Grand Prix w TV4, później był Kubica więc oglądało się ze względu na niego, a teraz jest ch*jnia z grzybnią + metr mułu. Idź pan w ch*j z takim "sportem".

ma...........51

2012-08-01, 20:27
ment200 napisał/a:

wyobrażacie sobie p*zdeczke hamiltona albo p*zdeczke vettela który nie dośc że po karaksie przy takiej prędkości nie wypadł z toru, ale i w takiem deszczu i na 3 kołach dalej zapie**alając dojechać do pit lane?

Wtedy było inne widowiskowo F1


dzisiaj jest to niemożliwe przez przepisy. jeśli koło jest urwane albo w ogóle auto po wypadku jest styrane, kierowca nie może nim wrócić na tor, bo gubi płyny i dostałby kare obniżenia pozycji na starcie do następnego wyścigu, grzywnę albo jeszcze coś innego

alan10 napisał/a:

W F1 tak bardzo stawia się na bezpieczeństwo, że wyścigi są zwyczajnie nudne. Za panowania Ferrari i Schumachera oglądałem każde Grand Prix w TV4, później był Kubica więc oglądało się ze względu na niego, a teraz jest ch*jnia z grzybnią + metr mułu. Idź pan w ch*j z takim "sportem".


w 2011 przed ostatnim wyścigiem sezonu mieliśmy 5 możliwych kandydatów do majstra (i tylko 1 punktem wygrał vettel), w tym roku jesteśmy na półmetku sezonu i każdy możliwy scenariusz jest możliwy (każdy z 24 kierowców ma matematyczne szanse na wygraną), na 10 tegorocznych wyścigów było 8 różnych zwycięzców (rekord), w każdym wyścigu wyprzedzenia liczy się w setki (połowa dzięki drs, no ale ch*j),
zresztą mówisz o panowaniu schumachera i ferrari. wtedy zdarzało się, że w połowie sezonu losy tytułu były rozstrzygnięte...