Taaaak, na filmie to ładnie wygląda, prawda jednak jest taka, że jak chcesz kogoś odpalić to robisz to od razu i z troszkę większego dystansu.(no chyba że jesteś czarnym charakterem w filmie z Bondem i musisz agentowi 007 wyjawić swój niecny plan zdobycia władzy nad światem zanim go zabijesz).
Jeśli ktoś podchodzi do "celu" (tak to umownie nazwijmy) na dystans umożliwiający odebranie broni, to jest idiotą i samobójcą, nie mniej jednak piwo za materiał i pełen szacunek dla ćwiczących - paluchy na pewno nie raz bolały przez kilka dni.
W rzeczywistości dochodzi paraliżujący strach i ktoś, kto trzyma klamkę nieco silniej niż ten koleś z filmiku. Podobny filmik był z wykręcaniem łap (uczeń kontra instruktor się nazywał chyba) ale tam koleś się postawił i instruktor był bezsilny.
@bubr32 w tamtym filmiku koles byl losiem, bo nie wiedział jaki jest cel cwiczenia, a instruktor jeszcze większym, bo nie wytlumaczyl. instruktor byl bezsilny, bo uczen wiedzial czego sie spodziewac, ale z tego co pamietam instruktor ostatecznie ucznia czyms zaskoczyl celem zas bylo poznanie techniki, ktorej opanowanie daje mozliwosc nauczenia nastepnych.
Przykład z aikido (tak wiem ze japonskie ch*j i pedalstwo) - uczen stwierdzil, ze jak sie zaprze to instruktor nie wykona techniki. Instruktor spróbował, faktycznie nie był w stanie, po czym bez uprzedzenia zmienil technikę na taką, której uczeń się nie spodziewał. Efekt - piekny lot na mate.
To zależy od sytuacji... może cię napaść desperat, który na najmniejszy ruch zareaguje naciśnięciem spustu. Może trzymać broń kurczowo i wcale nie przed twoją twarzą, ale przy samej klatce czy brzuchu powiedzmy. Myślę, że w praktyce miałby tak około 50% szans - bo albo by odebrał, albo nie odebrał
Pistolet to nie nóż ani kastet, żeby go trzymać przy ryju przeciwnika. Każdy kto kiedykolwiek się 3 sekundy na tym zastanowił wie, że należy zachować te 2-3 metry odległości...
ja pie**ole, jak czytam te komentarze to widze, że w polsce chyba sami hitmani a najbardziej rozj***ł mnie post "pierwsza zasada dobrego zabójcy..." no k***a Ale racja, na logikę można wziąć, że z pistoletem się blisko do potencjalnej ofiary nie podchodzi. Chociaż w pierwszym filmiku koleś wytłumaczył, że nauczył się tego, bo pijany ojczym przykładał mu pistolet do łba z bliska. A drugiego nie obejrzałem, bo koleś mnie wk***iał.