Niektóre mega ultra jadowite węże jak np. Boomslang nie są w stanie zabić człowieka pomimo mocnego jadu. Ważna jest moc i ilość jadu, do tego jeszcze długość kolca jadowego i możliwość przebicia ludzkiej skóry. Wiem co mówię siedzę w pająkach
W doświadczeniach preprowadzonych na zwierzętach jad Bothrops insularis okazał się blisko 5-krotnie silniejszy od jadu żararaki zwyczajnej (Bothrops jajaraca), przypuszczalnie najbliżej spokrewnionej z opisywanym gatunkiem
Ostatnia kwestia, którą chciałem poruszyć. Wypadki śmiertelne przy pracy z wężami jadowitymi, dajmy na to jedynie w Europie. Od razu jestem w stanie podać dwa:
1. 24 III 2011: samica Crotalus durissus terrificus, około metrowej długości ugryzła 46 letniego mężczyznę w rękę. Zdarzenie miało miejsce nie w przydomowej hodowli, a w prywatnym objazdowym ogrodzie zoologiczny, w pełni legalnym, z osprzętem medycznym itepe. Ukąszony miał duże doświadczenie w obsłudze węży.
2. Luke Yeomans(47l) pod koniec czerwca 2011 został ugryziony przez kobrę królewską, ~4m osobnika podczas pokazu. Pomimo podania surowicy-zmarł. Luke był jednym z właścicieli King Cobra Sanctuary, jednym z najlepszych specjalistów od kobr królewskich na świecie.
Co wspólnego mają te dwa przypadki? Długoletnie doświadczenie ukąszonych. Być może rutyna, zbytnia pewność siebie powodowana doświadczeniem. Nie wnikam, fakt faktem rutyna jest zabójcza.
Był jeszcze jeden przypadek w Niemczech: 16 latka upie**oliła Atheris, chyba nawet hispida zaprezentowana nieco wyżej na fajnym tatuażu. Dzieciak przeżył dzięki bardzo sprawnej akcji lekarzy, o czym w PL można pomażyć.
Był szereg innych wypadków, mniejsza z nimi-bo i tak nikogo nie zainteresują. raczej nie na gasnącym portalu czarnego humoru, gdzie rzygać się chce od debilnych obrazków wrzucanych w komentarzach pod każdym tematem.
Autorze-keep going. Nie daj się rutynie.
.
Kolejna sprawa-regulacje prawne dotyczące hodowli jadu w Polsce. Regulowane przez Rozporządzenie Ministra Środowiska o zwierzętach niebezpiecznych, chyba z 3 sierpnia 2011r(ostateczna wersja, było kilka które nie weszły). Wprowadzone 2 kategorie zwierząt jadowitych lub z innych przyczyn niebezpiecznych: kat. I, którą mogą utrzymywać tylko placówki naukowe oraz kategoria II, na którą osoba prywana może uzyskać zezwolenie, po spełnieniu szeregu warunków. O tym rozporządzeniu możnaby napisać kolejny temat(nietrafione i nielogiczne zapisy, niekompletna lista itepe).
Pomijając głupotę ustawodawców, która na tym portalu jest znana: skoro zajmujesz się jadem(lub zajmowałeś, nie wnikam) powinieneś wiedzieć co nieco o łatwości kupna. Wystarczy jechać na pierwszą lepszą czeską giełdę terrarystyczną i już masz. W ostatnim czasie nieco się to zmieniło, sprzedawcy mniej chętne sprzedają silnie jadowite stwory niedoświadczonym ludziom. Ale jeszcze niedawno tak nie było.
Rozporządzenie zostało wprowadzone w celu ograniczenia dostępu i posiadania, zdychająca służba zdrowia nie ma tu kompletnie nic do rzeczy. To, że zostało wprowadzone w fatalny sposób-tego ustawodawca już nie widzi. Akt prawny wprowadzony=problem nie istnieje wg. nich.
Ostatnia kwestia, którą chciałem poruszyć. Wypadki śmiertelne przy pracy z wężami jadowitymi, dajmy na to jedynie w Europie. Od razu jestem w stanie podać dwa:
1. 24 III 2011: samica Crotalus durissus terrificus, około metrowej długości ugryzła 46 letniego mężczyznę w rękę. Zdarzenie miało miejsce nie w przydomowej hodowli, a w prywatnym objazdowym ogrodzie zoologiczny, w pełni legalnym, z osprzętem medycznym itepe. Ukąszony miał duże doświadczenie w obsłudze węży.
2. Luke Yeomans(47l) pod koniec czerwca 2011 został ugryziony przez kobrę królewską, ~4m osobnika podczas pokazu. Pomimo podania surowicy-zmarł. Luke był jednym z właścicieli King Cobra Sanctuary, jednym z najlepszych specjalistów od kobr królewskich na świecie.
Co do zdychającej służby zdrowia-cóż, dzięki za wyśmianie mnie i ukryte talenty. Wyszkol teraz odpowiednią ilość toksykologów, zaopatrz w surowice(niekoniecznie takie drogie jak pisałeś, a 3-5 letni okres ważności też nie jest specjalnie krótki i rzadki) odpowiednio dużą ilość szpitali. To nierealne, dla może kilku przypadków rocznie(w znacznych porywach).
Powtórzę: zdychająca służba zdrowia nie była powodem wprowadzenia rozporządzenia. Ciekaw jestem szerszego opisania tego, co toksykolodzy o tym myślą-bo ja żadnego nie znam. Może być na PW, będę wdzięczny.
Natura sama eliminuje jednostki infantylne w swoim ryzykownym i nieprzemyślanym zachowaniu.
..