Idę sobie dzisiaj przez most, zestresowany, czuję że dłużej nie wytrzymam i stało się, usiadłem na barierce.
Minęła chwila a wokół zebrało się sporo ludzi.
"Chłopie co ty robisz?", "Złaź stamtąd!" "A może on nienormalny?" Nie wiem co to za ludzie byli ale ich kretyńskie okrzyki nie pozwalały mi zebrać myśli, a co jak co, ale w takiej chwili wypadałoby się skupić, było ciężko to znieść ale nadszedł oczekiwany moment i...
PLUSK!
-O Matko! - krzyczy jakaś kobieta
-Przepraszam panią bardzo, pani nigdy nie sra? - odpowiedziałem podciągając spodnie.
jak jesteśmy przy moście to fakt autentyczny.
idę przez most i idzie ojciec z dzieckiem tak może łepek ma 3 latka.I bachor się pyta ojca tato jak ta rzeka się nazywa.
A ojciec z takim spokojem odpowiedział
-Kaczawa wk***e j***na.normalnie jebłem że śmiechu