Jak to dobrze że od urodzenia dobrze się czuję we własnym ciele ufff...
A zmiany płci to jak dla mnie lekka przeginka. Czy ludzie aż tak daleko postąpili w ewolucji żeby nie akceptować własnego ciała, czy może uznajemy już że dusza istnieje i może trafić do złego ciała? (jeśli tak to by była spora pomyłka Najwyższego i jego zastępów, a nie wiem według jakiej religii człowiek ma prawo poprawiać Boga...Coś tu śmierdzi)