trzeba być tępym murzynem, z kilogramem gówna zamiast mózgu, żeby podejmować się próby wykonania tego utworu, posiadając jedynie mizerne zdolności wokalne nabyte na korespondencyjnym kursie melorecytacji organizowanym przez Spółdzielnie Inwalidów "Daremny Trud" z Bąbolic Wielkich.

Mudzin vs. Pedał

raczej

muzyczna kupa vs. muzyczny geniusz

No ale pedał przecież. Nie będziesz miał tu życia, zaraz Ciebie gimbusy dopadną.

P.S. A jebie mnie to, że był biseksualny, jak żył. Miał talent i tylko to mnie interesuje.

No ale pedał przecież. Nie będziesz miał tu życia, zaraz Ciebie gimbusy dopadną.

P.S. A jebie mnie to, że był biseksualny, jak żył. Miał talent i tylko to mnie interesuje.

A tam pie**olisz, nikt go nie bedzie hejtował.

Są takie pedały i takie murzyny których się szanuje jak właśnie Mercury, Stevie Wonder, Jackson, Jordan itp.
Mercury nikt nikomu do wyra na siłe nie wchodził ani ku*asa na scenie nie pokazywał a co robił sobie w sypialni to mnie już wali.

A co do samego wykonania to... No k***a są pewne kawałki (pomijając już zdolności wokalne) których się nie rusza jak "I Will Always Love You" czy właśnie ten.

No i ostatnim zdaniem wyczerpałeś temat. Dokładnie o to mi chodziło. Nie edytuj po wpisie. Bo wychodzi ch*jowo. Przedostatnim teraz.

Owszem Freddie walił praktycznie wszystko co mu na drzewo nie uciekało, ale nigdy się z tym jakoś specjalnie nie afiszował, nawet jak był do tego prowokowany jak poniżej (od 0:25). Muzycznie był geniuszem.



(Można obejrzeć cały, bo głupia reporterka zadawała mu te same pytania w dwóch językach za każdym razem oczekując na odpowiedź... )

Nie dość, że murzyn to jeszcze debil.

przepraszam bardzo ale Freddie nie był pedałem tylko homoseksualistą!

niby k***a pedal ale pie**olNIECIE mial. Jebac czarna rase, tak poprostu

Brać się za Bohemian Rhapsody to tak jak ja bym próbował namalować coś bardziej zajebistego niż obrazy Jana Matejki, Picassa albo Leonarda da Vinci, mimo że nie umiem ładnie malować. A co do Freddiego to prawda że ruc*ał wszystko co się ruszało, ale takiego głosu i geniuszu muzycznego nikt nie miał i mieć nie będzie.

niby k***a pedal ale pie**olNIECIE mial. Jebac czarna rase, tak poprostu

Są pedały i są geje, Freddy był gejem.

keny przypomina najmana w tym pojedynku

trzeba być tępym murzynem, z kilogramem gówna zamiast mózgu, żeby podejmować się próby wykonania tego utworu, posiadając jedynie mizerne zdolności wokalne nabyte na korespondencyjnym kursie melorecytacji organizowanym przez Spółdzielnie Inwalidów "Daremny Trud" z Bąbolic Wielkich.

Może wystarczy być tylko Polką, blondynką? Nie wiem.



Albo brunetką z Polski, której się role poj***ły?

nie komentuje nie ma opcji zeby ktos lepiej zaspiewwal bohemian rapsody jak freddie reszta to wstyd i gora gowna