18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

Mówicie że polskie prawo jest chore? Macie kilka smaczków :)

misiorysio • 2013-06-18, 00:56
sprzedam wam kilka smaczków polskiego sądownictwa i polskiego prawa a macie pośmiejcie się :)

Na początek zabawne.
w prokuraturze istnieją pewne określenia co do tego w jaki sposób nastąpiła śmierć ofiary np.:

kleksik - wiadomo ktoś kto się rozpaćkał po skoku z np wieżowca.
wodnik-szuwarek - topielec
żyrandol - jak ktoś się powiesi
ubój gospodarczy - gdy ofiara została zaj***na siekierą (mój faworyt)

absurdy w sądach:

W pewnym sądzie (bodajże rejonowym) orzekano wg prawa już dawno zniesionego, tj nieaktualnego. Gdy w czasie kontroli to wszystko wyszło na jaw sędzia który orzekał w ten sposób stwierdził że u nich te nowe przepisy się nie przyjęły.

Miało miejsce zabójstwo. Wszystko fajnie koleś skazany itd. Apelacja wiadomo. W sądzie najwyższym okazało się że pani sędzia zapomniała się podpisać pod wyrokiem. Kilka lat pracy ch*j strzelił, wszystko od nowa.

Pewna pani sędzia terroryzowała swojego pracownika. Mówiąc terror w tym przypadku mam na myśli terror psychiczny. Wyzywała go, obrażała, nakładała olbrzymie ilości obowiązków do wykonania w trybie „now”. Rzucała mu papiery na podłogę poniżała go przy innych pracownikach. Inny sędzia jechał swoim maluchem złapał go patrol, miał 0,2 promila w wydychanym powietrzu. Jak się sprawy skończyły? Pani terrorystka niewinna, po prostu taką ma metodę pracy, pan sędzia stracił prawo do wykonywania zawodu.

Pewna pani sędzia została porzucona przez swojego partnera, wiadomo jak to baba odj***ło jej. Wydzwaniała do swojego ex non stop, a nową dziewczynę gościa terroryzowała i groziła że ją upie**oli. Dostała naganę.

Pewna pani sędzia przychodziła naj***na do sądu, konkretnie. Gdy zaczynała trzeźwieć, to w swoim biurze szybko uzupełniała poziom odpowiednich płynów w organizmie. Orzekała będąc mocno wstawiona, miała problemy z równowagą. Okazało się że brała jakieś tam tabletki które miały wpływać na jej organizm. Oczywiście pani niewinna.

Ogólnie adwokaci sędziowie i prokuratorzy nie powinni utrzymywać bliższych kontaktów gdyż może mieć to wpływ na orzekanie i ogólnie wiadomo o co chodzi. No ale to jest Polska. Pod Lublinem zorganizowano pewną imprezę. Gwarantuje wam że większość na takiej nigdy nie było. Panowie prawnicy tak się napie**olili, że rano okazało się że jeden utopił się w jeziorku obok (sędzia) nikt za bardzo nie wiedział jak się to stało.

A teraz coś mniej śmiesznego.

Miała miejsce sprawa o zgwałcenie, zgwałcenie zbiorowe ze szczególnym okrucieństwem. W czasie rozprawy adwokat spytał ofiarę czy była dziewica w trakcie gwałtu, następnie spytał czy może rytmicznie poruszała biodrami. Wszystko po to by rozpieprzyć dziewczynie psychikę na nowo. Sędzia nic nie zrobił w tej sytuacji, nie opie**olił adwokata nie zwrócił mu uwagi. Sędziemu przysługuje prawo do nałożenia na adwokata kary w wysokości do 10 000 zł za takie numery. Jednak wiadomo, nie nałożył. Opisze sytuacje żebyście zrozumieli to lepiej. Dziewczyna (chyba 16 lat) szła do koleżanki z zeszytami ze szkoły, po drodze spotkała brata tejże koleżanki. Nie czuła żadnego zagrożenia, przecież go znała. Był w towarzystwie kilku kolegów (4-5 dresików). Gdy z nią skończyli, pobili ją prawie na śmierć, zatłukli drutem kolczastym. Porzucili ją myśląc że nie żyje.

Pewien pan miał drobne problemy z nerkami ot jakieś tam kamienie. Trzeba je było jednak wyj***ć operacyjnie. Facet bogaty itd. więc poszedł do prywatnego szpitala w W. W czasie operacji doszło do pewnych komplikacji. Operacja przedłużyła się o kilka godzin. Następnie gość wylądował na pooperacyjnej. Matka gościa (z zawodu pielegniarka) zauważyła wówczas że chłopak ma sine końcówki palców, oraz jego źrenice nie reagują na światło. Kilka godzin później gość zaczął schodzić, ponownie reoperacja, i zgon. A co się stało? W czasie pierwszej operacji chirurg upie**olił gościowi tętnice. Próbowali to zatamować jednak gość zszedł im na stole. Chirurdzy zatem posklejali go jakoś i sztucznie podtrzymywali przy życiu, tj mózg był martwy ale ciało pracowało. Gdy ciało nie dawało rady tj gość zaczął schodzić oficjalnie wzięli go na reoperacje, tam go tam pocięli że nie było żadnego śladu po uj***nej tętnicy. Dokumentacje medyczna zrobili na fest. Sprawę wygrał szpital.

Pewien pan miał drobną operację nóżki. Grzecznie przychodził co tydzień na zmianę opatrunku. Po kilku tygodniach/miesiącu może dwóch, nóżka zaczęła robić się dziwna, zgniła i trzeba było upie**olić. Jak się okazało pan w nóżce miał mały gazik, który zgnił i zepsuł nóżkę. Normalnie pan powinien dostać jakieś odszkodowanie przecież chodził na zmiany opatrunku itd. a tam powinno to wszystko wyjść. A dlaczego nie dostał? Okazało się że nikt nie dokumentował faktu wizyt tego pana na zmianie opatrunku, więc ubezpieczyciel stwierdził że to nie był gazik z operacji, tylko opatrunek który nigdy nie został zmieniony.

To tyle na dzisiaj, uczę się właśnie na egzamin z podatków więc mi się przypomniało że miałem się tym podzielić z ludźmi :)

A i odnośnie tego co napisałem o szpitalach, mała porada.
Gdy idziecie do szpitala pilnujcie by wszystko było odnotowane w karcie, i żądajcie kopii karty, kopii wszystkiego co jest o was, macie takie prawo. Porada nr 2, gdy nie chcą was przyjąć w szpitalu bądź pogotowiu itd. stosujecie bardzo proste rozwiązanie. Nie grozimy, nie drzemy ryja jak to robi większość ludzi. Mówimy pani w okienku tak „proszę o pisemne uzasadnienie odmowy przyjęcia z pani wszystkimi danymi oraz datą, i na jakiej podstawie odmawia pani przyjęcia”. Gwarantuje wam że was obsłużą. A czemu? Bo taki papierek ma wam suka obowiązek dać a stanowi to dowód jej winy jakby coś się stało, a nikt nie lubi być za coś odpowiedzialny w tym kraju prawda?

slig01

2013-06-18, 14:04
Chodzi o to, że ludzi nie interesuje jak działa system ochrony zdrowia i nadużywają go bez przerwy. Ważne jest tylko żebym "JA został obsłużony" bo "przecież na was płacę". Nie chcą iść do rodzinnego bo w szpitalu będzie szybciej. I w ten sposób dwutygodniowe bóle nogi idą do szpitala i się kłócą chcąc odmowy na piśmie i inne z dupy wzięte pomysły. SOR ma obowiązek udzielić pomocy bez skierowania w nagłej sytuacji, to prawo powstało aby ratować życie, a nie obrabiać każdego leniwego i kłótliwego gościa. Efekt jest taki, że w moim mieście na SOR ludzie czekają po 20 godzin w kolejce, a karetki reanimacyjne wożą do szpitali właśnie takie "nagłe" sytuacje i robią za taksówki. Pomyśl autorze bo kiedyś będziesz potrzebował pomocy na prawdę i ją otrzymasz, ale po dniu czekania bo przed Tobą będzie 50 chcących odmowę na piśmie.

misiorysio

2013-06-18, 14:10
ja nie mówie jak naprawić ten świat i ten chory system, ja mówię jak zawalczyć o swoje prawo, często poważne przypadki są zlewane przez szpital, każdy o tym wie. Prawda jest taka że to co napisałem jest sktuecznym sposobem jak zostac przyjętym na pogotowiu. Problemem będą ludzie którzy użyją tej furtki z powodu groźnego swędzenia pod paznokciem.

ex...........xx

2013-06-18, 15:18
rown napisał/a:

Jakieś źródła do tych "opowieści z krypty"?

Przecież napisał, że studiuje prawo, a to oznacza, że jego słowa to przenajświętsza prawda :roll:

Jak są wpisy związane z tematyką patriotyczną to wszyscy są tacy dumni z bycia Polakami... pojawia się taki temat i Ci sami ludzie rzucają się i plują na ten kraj przyjmując taką masę kałową za fakty.

Idź Pan w ch*j :arrow:

takija

2013-06-18, 16:22
misiorysio napisał/a:

Tak, pie**olnąłem się z dniem gratuluje wnikliwej analizy tekstu, ująłeś całe sedno i przekaz w jednym zdaniu gratuluje :) Zresztą z dobroci serca dziele się z wami takowymi poradami, nikt wam tego nie powie a sami w życiu się nie zainteresujecie, więc tak dopie**alaj się o to że pomyliłem dni tygodnai wrzucając posta o 1 w nocy.



Przecież to nie było do Ciebie.... Temat fajny, także spokojnie.

misiorysio

2013-06-18, 17:50
w takim razie przepraszam że się uniosłem :) A odnośnie źródeł to nie mam zamiaru ich przedstawiać z prostej przyczyny, by stały się wiarygodne musiałbym tutaj wstawiać odpowiednie sygnatury, dane osobowe. Zresztą sadistic to nie jest jakiś wykop że muszę udowadniać to co mówię za wszelką cenę, jak ktoś nie wierzy jego sprawa. Jak ktoś chce na siłę jakiekolwiek źródło to niech to będzie moja głowa, i tyle.

RELAX

2013-06-18, 19:25
Wszystkie są śmieszne

las84500

2013-06-18, 19:41
Jest takie powiedzenie "Ignorantia iuris nocet: (łac. nieznajomość prawa szkodzi). I to prawda. Kiedyś jak byłem młody i głupi ale w świetle prawa już pełnoletni to coś tam strugając nóż mi się ześlizgnął tak niefartownie, że ciachłem sobie dłoń od połowy kciuka w stronę wierzchu. Na tyle fajnie, że zabieliło kością. Krwawiąc z lekka udałem się pośpiesznie na ostry dyżur do szpitala dziecięcego po drugiej stronie ulicy z prośbą o kilka szwów. Była godzina 23. Tam mi grzecznie odmówiono pomocy twierdząc, że niestety dzieckiem już nie jestem i nikt im nie zrefunduje tej pomocy (kilka metrów nici chirurgicznej, parę gazików, antyseptyków i parę minut dla zasranej pielęgniarki na zszycie) i poradzili pojechać sobie do "dorosłego" szpitala. Wk***iony poszedłem do przyszpitalnej apteki 24h, kupiłem paczkę stripów do klejenia brzegów ran. W domu przemyłem, zakleiłem, łapa w lód, i samodzielne zmiany opatrunków co 24h. Została mi po tym ładna blizna, która pewnie byłaby mniejsza jakby ktoś przypomniał sobie o przysiędze Hipokratesa.
W ogóle cały NFZ jest niewydolny i każdy ZOZ czy NZOZ doi ile może. Przykładowo moim skierowaniem do ortopedy pożywiły się dwie przychodnie ale to już inna opowieść....

wodzioKRK

2013-06-18, 22:02
Jako pracownik sądu powiem tak: Większych bzdur i nieścisłości nie czytałem od momentu rozpoczęcia pracy w przybytku sprawiedliwości. Połowa to coś typu "urban story" resztę musiałeś wyssać z jakiegoś ciapatego ku*asa. Pozdrawiam.

Zwiastun

2013-06-23, 15:58
A z tymi szpitalami to sporo prawdy, sam miałem ubaw co nie miara. Zaatakowała mnie kamica nerkowa, w sumie głównie piasek ale co tam, spuchły jak sk***ysyny (nerki), boli jak ta lala, a że święto i przychodnie pozamykane to poszedłem na izbę przyjęć do szpitala. Baba wręcz mnie wyśmiała, że bez skierowania mnie nie przyjmie, a poza tym oni tu nawet lekarza nie mają. Poszedłem do przychodni co miała dyżur, pytam nieco obsrany co ja mam teraz robić, na co lekarz:
L: Proszę brać te tabletki, jeśli nie pomoże to na SOR do Olsztyna (z 70km, pociągi ze 3 razy dziennie)
J: Ale po czym mam poznać że powinienem na ten SOR jechać!?
L: Będzie Pana tak napie**alać, że się Pan zesra.
Pozdrawiam tego miłego lekarza :mrgreen: