ch*j z tymi mlekami...pamietam jak za mlodego gowniarza jezdzilem na wies do topoli kolo ostrowca wlkp, tam moja ciocia doila krowy o 5 do wiadra przez ponczoche...k***a! cieplutkie swieze tluste mleko...no cos niesamowitego!
No niestety. Jedyne czego w Łomży pełno to czeczenów. Jak był przytułek dla nich to po nocy strach było wyjść żeby nie dostać kosą w brzuch. Teraz się trochę uspokoiło.
W Szczecinie, na rynku (nazywanym pasażem handlowym Manhatan), stoi takie ustrojstwo i co niedziele jest myte. Jak myte? Na parkingu owego rynku jest myjnia samochodowa, panowie podjeżdżają, wyciągają zbiorniki, myją myjką ciśnieniową, ładują z powrotem.
Dziękuje, ale ja już wole mleko w kartonie...