Trzyma się wózka bo tęskni za Matką Ziemią. Ziemia ojczysta, itd. Jakoś strachliwie jej tak w przestworzach. Tyle że wózek zbyt lekki i nie przytwierdzony do gleby...
Bo to odruch takich ludzi.
Najładniej chyba opisany w tym sucharze:
Szedł facet przez wieś, patrzy ze zdumieniem, a tu w szambie jakiś facet grzebie kijem.
— Co pan robisz?! — zapytał zdumiony.
— Marynarka mi tam wpadła, to szukam.
— Marynarka? Ale przecież nie będziesz pan chyba po tym w niej chodził?!
— Ee... Chodzić, to nie — odparł mężczyzna — ale w jej kieszeni miałem kanapki...
Znam autentyczną historię gdzie telefon wpadł do kibla po czym odruchowo została spuszczona w nim woda i tel popłynął prosto do szamba. Gdy przyjechał szambowóz to jego operator tak wypompował zawartość że udało się ten tel wyciągnąć, tzn. już nie działał, ale została uratowana karta sim.