18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Mirin Dajo

Ratilt • 2012-07-11, 22:09
Przekopiowane na chama z wp.pl (niewiarygodne.pl)



W pierwszej połowie XX wieku świat zachwycił się Mirinem Dajo - wizjonerem, spirytystą, mnichem i medium. Pochodzący z Holandii mężczyzna do dziś jest ucieleśnieniem jednostki reprezentującej nadludzkie zdolności. Według wielu obiegowych opinii, jakie krążyły jeszcze kilkadziesiąt lat temu, człowiek ten obdarzony był tajemną i nadnaturalną mocą, która sprawiała, że niegroźne było dla niego przebicie mieczem, sztyletem czy nawet... strzał oddany w jego kierunku z broni palnej.

Mirin Dajo urodził się jako Arnold Gerrit Henskes. Na świat przyszedł 6 sierpnia 1912 r. w Rotterdamie. Dorastał jako zwykły młodzieniec, zupełnie nieświadomy swoich niezwykłych umiejętności. Początkowo, z racji swojego talentu plastycznego, zajmował się projektowaniem - założył wtedy nawet swoją własną firmę. Nagły zwrot nastąpił dopiero w czasie II wojny światowej, kiedy Henskes odniósł bardzo poważne obrażenia. Będąc rannym, spostrzegł, że jego okaleczenia bardzo szybko i niemal bezkrwawo się goją.

Mniej więcej w tym samym czasie, kiedy Dajo został ranny, doznał także całego cyklu niezwykłych snów oraz trudnych do wyjaśnienia objawień. Wydarzenia te jeszcze bardziej umocniły wiarę Holendra, który uznał wtedy, że dostał wielki dar od Boga. Uwierzył też wtedy, że ma wielką misję do spełnienia, a jej nadrzędnym celem jest pokazanie światu, aby nie podążał za mamoną.

Po tym, jak nastąpiły tamte przełomowe wydarzenia, Arnold Gerrit Henskes opuścił swoje rodzinne miasto i przeniósł się do Amsterdamu, gdzie w pubach pod pseudonimem Mirin Dajo, co w języku esperanto oznaczało "Niesamowitego Dajo", rozpoczął karierę "człowieka, którego nic nie jest w stanie zabić". Szybko uznano go za fenomen, człowieka, któremu uczucie strachu jest obce. Wieść o pomysłach, które realizował w czasie swoich niezwykłych pokazów, szybko obiegła okolicę, a potem cały kraj.

Wielokrotnie, podczas swoich występów, Dajo nakłaniał przybyłych widzów do wbijania w jego ciało ostrych noży i sztyletów. Nie było dla niego niczym niezwykłym połknięcie żyletki czy zjedzenie szklanki. Dajo poczuł się niezniszczalny. Ta wiara w nieśmiertelność zakorzeniła się w nim tak mocno, że coraz częściej w trakcie swoich widowisk zezwalał na przebijanie swego ciała rozżarzonymi do granic możliwości prętami i nożami oraz na oblewanie się gotującą się wodą.

Jak się potem zaczęło okazywać, przeświadczenie Dajo o jego "pancernym" ciele nie do końca odnajdywało odzwierciedlenie w rzeczywistości. Pomimo błyskawicznej regeneracji, jego organizm nie dawał sobie rady z tak wieloma dotkliwymi okaleczeniami, co spowodowało powstanie na jego ciele kilku blizn. Najbardziej charakterystyczne były dwie szramy na głowie - pamiątka po eksperymencie z pistoletem, z którego Mirin był bardzo dumny, a który miał być dowodem na jego nieśmiertelność.

Kiedy o Dajo zrobiło się naprawdę głośno, zainteresowali się nim naukowcy oraz lekarze, którzy zaprosili go do Zurychu. Na własne oczy chcieli się oni przekonać o jego rzekomo cudownych umiejętnościach i niezwykłych właściwościach jego ciała. I Dajo, nie obawiając się żadnych prób ani testów, nie zawiódł ich.



W czasie jednego z pokazów, który został przeprowadzony przy obecności władz szwajcarskiej uczelni oraz na oczach studentów, ciało Dajo zostało wielokrotnie przebite. Aby wyeliminować jakiekolwiek prawdopodobieństwo, że to, co wyprawiał na scenie fakir, jest tylko zręczną sztuczką, wykonano serię zdjęć rentgenowskich. A te nie pozostawiły już żadnych wątpliwości. Ciało słynnego spirytysty naprawdę było przebijane. Materiały wyraźnie pokazywały, jak wnętrzności w jego ciele są perforowane. Naukowcy byli zdumieni, a wielu wydarzenia, które miały miejsce tamtego dnia uznało za cud.

Kolejne doświadczenie z udziałem naukowców miało ponownie miejsce w Szwajcarii. Tym razem na jednej z uczelni w Bazylei Dajo został poproszony o wzięcie udziału w eksperymencie, podczas którego nie miał mu już towarzyszyć żaden pomocnik (w czasie pokazu dla naukowców w Zurychu wspierał go asystent, który zadawał mu rany). Holender znów bez żadnych oporów się zgodził. I ponownie wprowadził lekarzy w zdumienie.

Większość badaczy, którzy tym razem samodzielnie i wielokrotnie mieli okazję przebijać ciało mężczyzny, nie mogli znaleźć właściwej naukowej wykładni, która byłaby w stanie wyjaśnić fenomen. Co zaskoczyło lekarzy najbardziej, to fakt, że wbijanie szpady w ciało śmiałka nie wywoływało dosłownie żadnej reakcji. Kompletnie żadnej - jego twarz nie wykazywała grymasu bólu, a fakir po eksperymencie pozwalał sobie nawet na dowc*pkowanie. Nie wystąpił żaden krwotok, a Dajo dalej poruszał się tak, jakby nic się nie stało.

Fakir wierzył, że wszystko, co robi, ma w dużej mierze związek z jego duchowością. Zwracając na siebie uwagę świata swoimi nadnaturalnymi umiejętnościami, uważał, że ma do wykonania misję. Dzięki jego niecodziennemu darowi, jego głos podczas przemówień, w których mówił o konieczności zaprowadzenia pokoju na całym świecie, miał być jeszcze bardziej donośny. Co więcej, Dajo wierzył w to, że poszczególne jego działania są wspierane przez kilku jego osobistych Aniołów Stróżów.

Cała otoczka, którą wytwarzał wokół siebie Dajo, przyciągała do niego ludzi. A trzeba dodać, że poza jego wielkim darem, który wszyscy mogli podziwiać na własne oczy, mężczyzna parał się także działalnością uzdrowicielską - wielu wierzyło, że posiada on umiejętność leczenia chorych, znajdujących się w najbardziej beznadziejnej sytuacji. Często miewał też wizje, o których opowiadał słuchaczom. To wszystko sprawiało, że z czasem coraz więcej osób zaczynało go traktować jak mesjasza.

Śmierć fakira nadeszła nieoczekiwanie, gdy wiele z wykonywanych przez niego na scenie działań zaczęło być dla niego rutyną. 11 maja 1948 r. mężczyzna "posilił się" stalową igłą - jak twierdził, tak poinstruowały go głosy. Musieli interweniować lekarze, którzy po kilku dniach wyciągnęli z jego organizmu ciało obce. Wkrótce po zabiegu położył się do łóżka i nie wstawał z niego przez trzy dni, trwając jakby w stanie transu. Niedługo potem lekarze stwierdzili zgon Dajo. Sekcja zwłok miała wykazać, że śmierć nastąpiła z powodu rozwinięcia się w jego organizmie tętniaka rozwarstwiającego.



No i filmik

lubieplacki12

2012-07-12, 14:30
Ludzie przewodzą prąd, przebijają swoje ciała nożami i innymi duperelami, robią niestworzone rzeczy. To wszystko da się wyjaśnić naukowo, tylko że jeszcze nie potrafimy. Osobiście jestem wierzący, ale uważam że Bóg nigdy nie da nam znać o sobie w bezpośredni sposób. To by było zbyt proste, ponieważ wiara zamieniła by się w wiedzę.

TrooperBR

2012-07-12, 14:35
@up

dobrze gadasz, aż dziw ze jesteś wierzący

da...........za

2012-07-12, 14:39
Seria zdjęć rentgenowskich... nie wiedzieli o tym że to szkodzi??!!

Grzybass

2012-07-12, 15:24
taki stary film a wiecej fps-ow niz nie jeden amatorski z neta

Gała1910

2012-07-12, 16:55
niewiarygodne.pl przecież już sama nazwa strony mówi o tym, że to syf a po jej przejrzeniu współczuję wam że w to wierzycie...

Ork.Fajny

2012-07-12, 20:31
lubieplacki12 napisał/a:

Ludzie przewodzą prąd [...]


Wielu ludzi by się ucieszyło gdyby przewodzenie prądu było tylko ficzerem superbohatera...

feluke

2012-07-12, 22:40
Jak by ktos byl ciekawy jak on to robil. Po wielokrotnym wbiciu szpady w to samo miejsce powstaje tkanka bliznowata ktora nie krwawi i nie ma zakonczen nerwowych. Potem mozna sobie w nia wbijac co sie zechce bez wiekszych szkod dla organizmu.

Ando

2012-07-12, 22:41
jego talent jest absolutnie nie do przebicia :D

kokos_123

2016-07-05, 22:01
Był już temat w poczekalni o wbijaniu nożna w brzuch, więc idę trochę dalej :mrgreen:

Toolpa

2016-07-05, 22:11
British Pathé powinien znać k***a każdy!

Dorik

2016-07-05, 22:39
"k***a przebiłem Ci ręke" to pikuś przy tym

Dopek

2016-07-06, 00:42
k***a... Przepraszam...

Szikaa

2016-07-06, 00:43
Wytlumaczy ktos jak to dziala i czemu on nie umiera ?

StoneSun

2016-07-06, 00:44
Że niby miecz? Przecież to jest szpada do ch*ja!

Dinafem

2016-07-06, 00:44
co on k***a Robocop ?