Jak bylem w Hiszpani, w Maladze to trafilem wlasnie na ta zabawe. Nawet fajna chociaz nie lubie zygac ale efekty byly fajny na koniec zabawy na ulicy. Pelna paleta barw
u nas na uczelni było coś w tym stylu na Juwenaliach;] Zwało się bieg piwny. Reguły te same, tyle że bez barwników spożywczych ...bo przecież chodzi tylko o to, żeby sobie pooglądać bełtających.
No i piwo za darmochę Na krótko, ale zawsze