A ja myślę, że Polakom się takie gówno podoba, bo inaczej by nie było tego typu produkcji. "Dlaczego ja?", "Trudne sprawy", "Pamiętniki z wakacji" i TVN-owskie "Ukryta prawda"
Oglądam to z moją dziewczyną w niedziele, największy polew mamy z samych siebie, bo to jest tak żenujący program, że momentami wstydzimy się sami przed sobą że to oglądamy
Re...........ms
2012-03-20, 14:10
ja już telewizję publiczną odpuściłem dawno temu i widzę, że w dalszym ciągu nie ma czego żałować
Niedzwiedz i zajaczek mieszkali w jednym domu. Zajaczek byl alkocholikiem a niedzwiedz go za to bil.
Zbliza sie sylwester i zajaczek poprosil niedzwiedzia zeby mogl sie napic tego wieczoru a on sie zgodzil...
.......
Zajac budzi sie na drugi dzien oko podbite reka polamana zebra tez polamane...
Idzie wiec do niedzwiedzia z pretensjami....
-Ty niedzwiec miales mnie nie bic... o co k...wa chodzi??
-zajac cala noc piles tanczyles nic ci nie zrobilem... rozwaliles kanape fotel -nic ci nie zrobilem -rozpieprzyles drzwi telewizor-nic ci nie zrobilem..
...wyzywalem cala moja rodzine -nic ci nie zrobilem...
Ale jak wszedles do salonu, nasrales na jego srodku, wbiles w niego zapalki i powiedziales ze ten jez od dzis mieszka z nami... nie wytrzymalem, musialem Ci wpie**olic!!!
znalazłem odpowiedź na drugą cześć mojego pytania :
"- Kluczem do zrozumienia względnej popularności tego typu produkcji jest skład socjo-demograficzny ich odbiorców - komentuje w rozmowie z TOK FM prof. Maciej Mrozowski, medioznawca ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. I precyzuje: to widownia osób powyżej 50 roku życia, z małych miejscowości, z wykształceniem podstawowym."
"Kim są odbiorcy tych seriali? - To ludzie, którzy lubią wyrazistą linię dramaturgiczną, którzy są przyzwyczajeni do łopatologicznego wykładania przesłania, a ten gatunek to zapewnia - uważa Mrozowski. - Te programy wychodzą naprzeciw gustom najbardziej tradycyjnym, konserwatywnym, niewyrobionym, które gubią się w koronkowych niekiedy historyjkach bohaterów seriali wyższej półki, nie wspominaj o najwyższej półce, gdzie dramaturgia ma drugie dno i wystawia widza na konieczność interpretacji - dodaje."