Zajebiste glany!!!
A niektore pisoenki powinny byc zabronione do coverowania. Niby fajnie sie slucha ale czyz pie**olniecie metallicy nie jest 100razy lepsze?
k***... jak można nie odróżniać fortepianu od pianina czego do ch.. uczą w tych szkołach. Wykon mistrzowski moim zdaniem chodź nie słucham tego rodzaju muzyki
A czy wiecie że w fortepianie struny rozpięte na stalowej ramie uderzane są młoteczkami obciągniętymi filcem. Naciśnięcie klawisza powoduje uderzenie młoteczka w strunę, przenosząc jednocześnie dynamikę uderzenia w klawisz. Natychmiast po pobudzeniu struny młoteczek odbija się od niej i w zależności od siły uderzenia, zatrzymuje się wyżej lub niżej. Pozwala to na szybką repetycję (uderzanie kilka razy tego samego dźwięku w szybkim tempie), inaczej niż w pianinie. Po zwolnieniu nacisku na klawisz do struny przyciskany jest tłumik wyciszający jej drgania. W ten dość skomplikowany sposób mechanizm fortepianu realizuje podstawową cechę tego instrumentu odróżniającą go od wcześniejszych instrumentów strunowych, klawiszowych, które nie miały możliwości kształtowania dynamiki dźwięku oraz czasu jego trwania.
Pierwsza wzmianka o fortepianie pochodzi z roku 1598 z listu Paliariona do księcia Modeny, w którym pisze on o instrumencie nazywając go piano e forte (wł. "cicho i głośno"). Nie jest jednak jasne, czy chodziło o w pełni młoteczkowy instrument, czy jakąś odmianę innego, tradycyjnego instrumentu.
Twórcą instrumentu, który był protoplastą współczesnego fortepianu, był Bartolomeo Cristofori. W źródłach podaje się różne daty pojawienia się tego wynalazku, pomiędzy latami 1689 i 1709, choć najstarszy egzemplarz zachowany do naszych czasów pochodzi z roku 1720. Najczęściej za datę zbudowania pierwszego fortepianu podaje się rok 1711. Fortepian Cristoforiego zwany clavicembalo col piano e forte, grający "cicho i głośno", posiadał podwójne struny rozpięte na drewnianej ramie, ujęte w prostokątny korpus. Cristofori wyprodukował około dwudziestu takich instrumentów, po czym zaniechał produkcji, prawdopodobnie z powodu braku zainteresowania odbiorców.
Punktem zwrotnym we wczesnej historii fortepianu był entuzjastyczny artykuł autorstwa Scipione Maffeiego, w którym podane zostały techniczne szczegóły budowy instrumentu. Artykuł był kolportowany w całej Europie i spowodował u rzemieślników powrót zainteresowania budową tego instrumentu. Jednym z nich był Niemiec Johann Silbermann, który ulepszył konstrukcję fortepianu m.in. przez wprowadzenie mechanizmu odłączania tłumika, który pozwalał na swobodne wybrzmiewanie strun. Z fortepianem Silbermanna w 1730 r. zapoznał się Jan Sebastian Bach, nie wykazał jednak większego zainteresowania. Dopiero ulepszony model z 1747 r. może was to nie interesować ale moze i tak
Tak to jest jak rodzice posyłają dzieci na naukę gry na fortepianie a to idzie własnymi ścieżkami (chodząc jeszcze na ten "j***ny fortepian"). Pokrzyżowało się jej. Ciekawe jakie jeszcze psychiczne syntezy można wyprodukować.
To, że ktoś coś neguje nie oznacza, że to rozumie i/lub potrafi coś porównywalnie dobrego zrobić (pokazać).
Moim zdaniem dała dziewucha rade i to trzeba docenić.
Btw nie mogę się powstrzymać przed napisaniem, że 90% z was nie byłaby w stanie zagrać "Wlazł kotek na płotek" na fortepianie(pianinie- jak to autor koszmarnie określił), więc morda i podziwiać a jak nie dorośliście do tego żeby to pojąć to wypad na strony pt. spryciarze.pl.
Pozdr Sadyści.
dobrze jej poszło na tych organkach,ładnie dmuchała i ogólnie fajnie zsynchronizowała z perkusją.wrażenia wizualne przeciętne(gdzie są k***a cycki????!!)ale jak dla mnie i mojej narzeczonej może być,także.....jestem na tak teraz wypowie się kora trociniak
Fajnie gra... przykład tego, że aby świetnie wyk***iać na pianinie, wcale nie trzeba grać jakiegoś ch*jstwa ze średniowiecza
Ty na prawdę jesteś takim prostakiem? Według ciebie takie metalowe gówno można porównać do genialnej muzyki klasycznej? Ale widocznie jesteś. Lwia większość muzyki klasycznej została stworzona po średniowieczu.
Ale dla prostaka wystarczy banda rozwścieczonych małpiszonów, które nauczyły się brzdąkać na metalowych drutach i trochę darcia ryja.