Od razu matka roku... Z dzieciakami to sekundy nieuwagi i możliwa tragedia. Miałem podobną sytuację kilka dni temu w Krakowie. Szliśmy dwoma rodzinami, 4letni syn grzecznie obok i nagle przeleciał przez ulice, bo gołębia pogonił. Szęście, że na starym mieście, więc samochody wolno jeżdżą.