I po marzeniach bycia najlepszym...ciekawe co takim zostaje po kontuzji... w sporcie już kariery nie zrobi żadnej...wykształcenia zapewne też nie ma...
k***a co z tego typa za ogór... z tym wyjebistym cieszeniem się to mógłby poczekać aż przeciwnika zniosą i wywiozą karetką... a tak to wyszła z niego wiocha... I gdzie ten ów "szacun" do przeciwnika? Zwierzę i tyle.
Tocz widziałem już wiele pojedynków, gdzie któryś z walczących doznał konkretnej kontuzji i mieli na tyle kultury by sprawdzić co się dzieje z przeciwnikiem nawet mu pomóc itp.
A tu po prostu burak.
ale z was j***ne cioty gówno wiecie a się wypowiadacie wygrał chłop walkę to się cieszy ie znaczy to że nie miał szacunku do przeciwnika zresztą co wam będę tłumaczył jednostrzałowce j***ne
i jestem przekonany ze jeszcze powalczy i pokaże wam czym się różni sportowiec od was
Ale k***a flet z tej pomocy pożal się Boże medycznej... Szpital polowy z ringu zrobił... Gdzie noszę, karetka, a wbiegł na ring po zaj***niu z sąsiedniego pawilony (gdzie były biegi dzieci w workach) apteczki medycznej... Dobrze, że go gumą do żucia nie załatał... Wacik+paluch+troche bandaża i można malucha podstawiać...