Ostatnio grałem w Mass Effect i zastanawiam się:
Czemu w przyszłości, gdy rasa ludzka zasiedliła planety i stworzyła liczne kolonie ziemskie, współpracując z innymi rasami obcych są ludzie tylko biali i Azjaci, a murzynów nie ma?
Bo to fantastyczna przyszłość.
Tekst nie ma na celu obrazić nikogo, pełni rolę tekstu.
A przypadkiem Anderson nie był murzynem, gość który od samego początku w ch*j często się pojawia? Inni też się gdzieś tam kręcili. W drugiej części nawet możesz mieć jednego w drużynie.
Tak więc albo się napaliłeś na piwa (tego typu tematy są ostatnio popularne, to nic że ni ch*ja nic w nich przwdziwego), albo jesteś daltonistą.
Czarny przecież jest Jacob w drugiej części i Anderson.
A pozatym Mass Effect jest baaaardzo ciekawe i dużo jest wątków ziemskich..
Np. w DLC są kawałki "Starej statuy wolności" która została bodajże odstrzelona w czasie wojny na ziemi , było też o aneksji Kanady i Meksyku przez hamerykanów. A najgorsze jest to że rok 2183 a Polska nie zajeła Litwy . Wiem że ch*j was to, ale się k***a podnieciłem.