18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Masakra w Magdalence

lobominator • 2014-02-12, 20:12
Materiał własny, pochodzi z mojego bloga
Na samym końcu - ciekawy dokument na ten temat - wypowiadają się m.in. antyterroryści biorący wtedy udział w akcji.

Nie ma chyba osoby, która nie słyszałaby o (nie)sławnej akcji w podwarszawskiej Magdalence 6 marca 2003 roku.
Z pozoru standardowa akcja zatrzymania dwóch gangsterów przerodziła się wtedy w prawdziwą masakrę, podczas której śmierć poniosło dwóch antyterrorystów, a 17 z nich zostało ciężko rannych. Akcja ta wywołała potem prawdziwą polityczną burzę i stworzyła rysę na wizerunku jednostek specjalnych - ale czy na pewno? Otóż nie na pewno. Prawdziwych winnych oficjalnie nie znaleziono do dnia dzisiejszego - za to oskarżono wtedy kilka osób z dowodzenia, aby wystawić mediom kozła ofiarnego na pożarcie. Akcja ta dobitnie pokazała, jak bardzo rozwalone są w Polsce procedury, jak absurdalne jest prawo i jak daleko sięga w Polsce korupcja i przecieki na najwyższych szczeblach władzy.

Co się zatem wydarzyło wtedy w Magdalence?
Około 40 minut po północy dwa oddziały antyterrorystów podjechały pod posesję znajdującą się w lesie w podwarszawskiej Magdalence.
Był to ogrodzony, piętrowy domek, znajdujący się w lesie. W domku tym znajdowało się dwóch uzbrojonych po zęby gangsterów. Zadanie policyjnych antyterrorystów było proste - rutynowe można powiedzieć, gdyż przerabiali takie scenariusze już nie raz. I tym razem miało być tak samo - szybkie wkroczenie, element zaskoczenia i zatrzymanie. I pewnie tak by się właśnie stało, gdyby nie fakt, że gangsterzy zebrali na miejscu arsenał, jakiego nie powstrzydziły by się najlepsze terrorystyczne bojówki, o czym jednak policjantów nie poinformowano - pomimo, iż takie informacje były. Zamiast tego - wysłano ich tam na pewną śmierć.

Około godziny 00:44 pierwszy oddział AT wkroczył na teren posesji lokując się pod drzwiami frontowymi domu. Drugi oddział wkroczył terenowym Land Roverem, taranując bramę wejściową. Oba oddziały znalazły się pod domem w celu wkroczenia i zatrzymania gangsterów. Niestety pojawił się problem - drugi oddział AT pojawił się przy bocznej stronie domu w celu wkroczenia bocznymi drzwiami, których...nie było. Drzwi jednak żadnym magicznym sposobem nie wyparowały, lecz co się okazało - plany domu przekazane przez dowództwo były błędne i pokazywały wejście do posesji, którego w rzeczywistości tam nie było. Jako, iż drzwi frontowe okazały się jedynymi drzwiami prowadzącymi do środka - oddział numer 2 dołączył do oddziału numer 1 i oba oddziały postanowiły wykonać wspólny desant przez drzwi frontowe. Gdy obie drużyny znalazły się pod drzwiami zaczęła się masakra.

Rozległa się eskplozja i oba oddziały rozstały rozrzucone na boki. Okazało się, że drzwi były sprytnie zaminowane, a pod drzwiami zakopany był silny ładunek wybuchowy. Bomba była sprytnie ukryta, a przewody detonacyjne pochowane pod framugami i pod śniegiem. Co najgorsze - sama bomba przygotowana została w taki sposób, aby zranić i zabić jak najwięcej osób - została wzmocniona śrubami i gwoździami, które w momencie wybuchu rozprysnęły się z ogromną siłą, szatkując policjantów.

Najciężej ranny został podkom. Dariusz Marciniak, antyterrorysta z Zarządu Bojowego CBŚ. Został trafiony odłamkiem w głowę i w nogę. Zginął na miejscu, wykrwawiając się. Drugi najciężej ranny - nadkom. Marian Szczucki zmarł tydzień później w szpitalu w wyniku poniesionych obrażeń. Poza tymi dwiema ofiarami, rannych zostało jeszcze 17 innych funkcjonariuszy. Po ekspozji miny ukrytej pod drzwiami, policjanci zostali ostrzelani z okien na piętrze - gangsterzy dysponowali wg źrodeł ponad 29 sztukami broni maszynowej. Na policjantów posypał się grad kul, zostali również obrzuceni granatami, w które także uzbrojeni byli bandyci.

Po długiej wymianie ognia, gangsterzy zostali znalezieni martwi - żadna z policyjnych kul jednak ich nie dosięgła - zginęli w wyniku zatrucia tlenkiem węgla w wyniku pożaru jaki wybuchł w domu. Jak się okazało - jeden z gangsterów był byłym członkiem rosyjskiego Specnazu, a arsenał jaki znaleziono na miejscu wprawił w osłupienie nawet śledczych. Okazało się, że przestępcy byli uzbrojeni w broń krótką, długą maszynową, granaty i miny - a wszystko to rozlokowane pod każdym z okien leżące na stolikach. Przestępcy prowadzili więc nieprzerwany ostrzał ze wszystkiego co mieli pod ręką - bez potrzeby przerywania walki w celu przeładowywania broni, czy udawania się po nią w inne miejsce. To była masakra i akcja na którą funkcjonariusze nie byli gotowi.

Z relacji antyterrorystów, którzy przeżyli szturm wyłania się obraz totalnego chaosu, jaki wtedy tam panował.

Jak wpomina jeden z antyterrorystów, biorących udział w akcji:
"...ustawiliśmy się pod drzwiami w celu rozpoczęcia szturmu. Kiedy usłyszałem człowieka w środku wtedy nastąpiła pierwsza detonacja. Straciłem przytomność. Próbowałem się odczołgać, było bardzo głośno, koledzy odciągnęli mnie w miejsce zakryte. Najgorsza była ewakuacja rannych bo długo karetki nie przyjeżdżały... ...wyszły braki w naszym uzbrojeniu jednostki, broń się zacinała, osoby ranne dawały nam swoją amunicje... Na odprawie pozostawiono broń snajperską, zdeponowano nam karabinki snajperskie na terenie komendy stołecznej Policji... ...Nasz przyjaciel, który zginął tam nie zginął bezpośrednio od broni, ale z szoku i wykrwawienia, nie było żadnego zaplecza medycznego. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że dowódcy mówią wprost co innego a jeszcze inaczej do kamer..."

Na domiar tego wszystkiego - okazało się, że plany posesji jakie przekazano funckjonariuszom były błędne, co więcej - "góra" nie zgodziła się na użycie broni szturmowej i snajperskiej - rzekomo z powodu braku dobrych pozycji dla snajperów, co później jeden z byłych snajperów anonimowo zdementował, stwierdzając, że kilka miejsc dogodnych do rozlokowania snajperów według niego jednak było. Jeszcze inny policyjny snajper wspominał później, iż bajzel jaki panuje w dowództwie jest ogromny. Strzelec przytoczył historię z jednej z akcji w jakiej brał udział, osłaniając swoich kolegów za pomocą broni snajperskiej. Funkcjonariusze znaleźli się wtedy w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia, więc pomimo braku rozkazu oddał strzał raniąc uzbrojonego przestępcę, ratując tym samym swoich kolegów. Ze słów snajpera następnie padają informacje o tym co działo się później - został on oskarżony o bezpodstawne użycie broni, a procesy sądowe ciągnęły się miesiącami. Na czas akcji w Magdalence cała broń snajperska została zdeponowana i na akcję nie zabrano ani jednej sztuki tego typu uzbrojenia. Co więcej - nie zapewniono policjantom żadnej pomocy medycznej, a pierwsza karetka została wysłana na miejsce dopiero po tym, gdy część funkcjonariuszy wykrwawiała się już w najlepsze. Co gorsze - karetka nie mogła podjechać pod posesję, gdyż trwał ciągły ostrzał - chłopaki sami wynosili rannych kolegów będąc pod ciągłym ostrzałem z broni maszynowej i granatów.

Z relacji policjantów wyłania się jeszcze gorsza sprawa - otóż w jakiś sposób gangsterzy dowiedzieli się o planowanym szturmie i dzięki temu byli w stanie w tak doskonały sposób przygotować się do obrony. Według pragnących zachować anonimowość funkcjonariuszy - zostali oni poinformowani o akcji przez kogoś "z góry", a policjantów wysłano tam na pewną masakrę.
Co jeszcze lepsze - według wielu ekspertów cała operacja powinna była zostać przeprowadzona na zasadzie operacji wojskowej, a nie policyjnej. W operacji wojskowej chodzi o eliminację celu i obowiązują zupełnie inne procedury, niż w przypadku operacji policyjnej, podczas której zadaniem jest jedynie zatrzymanie przestępcy, bez powodowania żadnych ofiar i obrażeń.

Najlepsze jednak zaczęło się później - wkrótce po całej akcji ruszyła machina sądowa w celu ukarania winnych.
Jako kozły ofiarne wystawiono 3 osoby - naczelniczkę wydziału ds. walki z terrorem kryminalnym Komendy Stołecznej Policji, dowódcę oddziału antyterrorystycznego Komendy Głównej Policji oraz zastępcę komendanta Komendy Stołecznej Policji. Proces miał charakter typowo medialny - miał wskazać winnych i rzucić ich na pożarcie. W wyniku kolejnych procesów zostali oni jednak uniewinnieni.

Winnych przecieku "na górze", pomimo wielu spekulacji - nie odnaleziono i nie ukarano do dziś.


Hooorq

2014-02-13, 13:13
Nikt tym bandziorom nie mógłby zarzucić ze noszą bluzy JP100% dla lansu

Lagan

2014-02-13, 13:15
k***a no nóż mi się w kieszeni otwiera jak widzę co dzieje się od lat w tym kraju- przetrwaliśmy obie wojny, pokonaliśmy komunę, weszliśmy do ONZ i dostaliśmy się do UE (chociaż nie wiem już sam szczerze mówiąc czy to ostatnie należy zaliczyć do osiągnięć) i dalej jesteśmy w czarnej dupie; kraj skorumpowany, układy, koneksje i bandyci na "górze" każdej instytucji państwowej. Przewrót i trybunał konstytucyjny dla wszystkich tych fałszywych sk***ieli!

De...........37

2014-02-13, 13:18
SZczelanina jakich wiele na świecie a Wy tu zawsze do wszystkiego musicie polityke wmieszać :D .

I2ufu5

2014-02-13, 13:26
czy niema czegoś takiego jak granaty z gazem łzawiącym albo usypiającym ?
albo zwyczajne obezwładniające ?
2 panów z granatnikiem i po oknach na piętro i parter i już by nie było najprawdopodobniej żadnych ofiar...

De...........37

2014-02-13, 13:30
Oczywiście, stąd cała ta afera, że akcja była po prostu zj***na. Źle przeprowadzona itp.

cenius

2014-02-13, 14:29
Po tytule myślałem że temat będzie o 4 rozbiorze polski przez solidarnuchów.

einsatzkommando

2014-02-13, 18:03
I2ufu5 napisał/a:

czy niema czegoś takiego jak granaty z gazem łzawiącym albo usypiającym ?
albo zwyczajne obezwładniające ?
2 panów z granatnikiem i po oknach na piętro i parter i już by nie było najprawdopodobniej żadnych ofiar...


W stanach masz popularne flashbangi oślepiające.

Polecam jeden z odcinków Pitbulla właśnie o akcji w Magdalence.

De...........37

2014-02-13, 18:20
W Polsce też. Ba, czeskie FBki jeszcze niedawno można było kupić legalnie z pozycji "cywila". Nie jest to żadna nowość ani w USA ani u nas. Zabrakło organizacji i tragedia się zrobiła.

Gu...........99

2014-02-13, 21:48
Popie**olcie sobie jeszcze troszkę, posnujcie wątki a i tak nie wiecie jakie były kulisy Magdalenki. Nie pokazał tego Pitbull i te materiały jeszcze długo nie ujrzą światła dziennego.

Po ch*j drążyć temat?

De...........37

2014-02-13, 21:53
Ale jakie kulisy? Nie wyszła policji akcja, tyla. Oczywiście dorabianie do tego teorii spiskowych to inna sprawa.

Linneus

2014-02-13, 23:49
Panowie, a mnie tu kilka rzeczy nie pasuje. Akcja może i spartaczona, ale przecież cała reszta się nie klei. Dwóch gości obwieszonych bronią czeka w budynku z zaminowanym jedynym wejściem na szturm policji? Przecież choćby wystrzelali ze dwie setki policjantów, to i tak wcześniej czy później ich wykurzą, choćby i czołgami. Jeśli mafia miała przeciek o nalocie, to czemu ich po prostu stamtąd nie wyprowadziła dzień wcześniej? A jaki interes ma gangster z walki na śmierć i życie z policją w sytuacji, z której wyjdzie albo w trumnie albo w kajdankach (co więcej, im większych szkód narobi Policji w czasie próby zatrzymania, tym mniejsza szansa na układ z prokuraturą)? Nie lubię teorii spiskowych, ale tam coś NAPRAWDĘ śmierdzi. Najsensowniejsze wytłumaczenie to chyba jakieś gry wewnątrz-mafijne (i.e. próba wykończenia tamtych gości rękami policji). No, albo UFO, NWO, Żydzi, Masoni, Chińczycy, wybierajta.

De...........37

2014-02-14, 06:39
To bardzo proste. Byli uzbrojeni i zaminowani na wypadek wizyty konkurencji a nie policji albo policji ale niespodziewanie- pierdyknąć i zwiać. Ale się nie udało i zrobiło się grubsze oblężenie bo się nie spodziewali. Błąd w założeniu Twoim zawiera się w słowie "czeka".

mare30ks

2014-02-14, 13:12
@Linneus pozatym skoro dostali cynk to na co czekali zamiast sp***olic z bezpieczne miejsce. tak czy siak sprawa mocno zagmatwana

BongMan

2014-02-14, 15:54
Skoro byli sami, nie mieli zakładników, to czemu nie wezwano wojska żeby wysadzić dom w p*zdu?

No ale w sumie to Polska... Jak ci debile wysyłają AT żeby zatrzymać złodzieja samochodów, którego powinien zwinąć dzielnicowy w asyście dwóch krawężników, a i nawet to potrafią sp***olić, to gdzie im się mierzyć ze Specnazowcem?