W mieście Seremban na południu Malezji licząca zaledwie cztery dni dziewczynka została porwana z łóżeczka przez małpę, zabrana przez nią na dach budynku i stamtąd zrzucona. Noworodek zginął na miejscu - podały malezyjskie media.
Więcej na http://wiadomosci.onet.pl/swiat/dramat-na-dachu-malpa-porwala-noworodka,1,3725796,wiadomosc.html
I k***a co na to obrońcy praw zwierząt, greenpeace i jeszcze ch*j wi co?!
k***a mać. Co jest z tymi zielonymi?! To pojeby, które działają dla tych, którzy dadzą im więcej kasy i znajdują argumenty proekologiczne żeby wspomóc sponsorów w blokowaniu konkurencji. Zwierzęta mają pełne prawo, byśmy je zapie**olili. Tak rzecze biblia i mój ateistyczny, nietrzeźwy pogląd. Jak ktoś doszukuje się problemu z utrzymaniem porządku w naturze dlatego, że jesteśmy najbardziej rozwiniętą formą życia na świecie to niech sp***ala na drzewo.