To był amerykański żołnierz - dostał w ch*j wysokie odszkodowanie, dożywotnią rentę. Też w ch*j wysoką, bo oprócz maksymalnej stawki 3100 dolców miesięcznie dostaje też dodatek za każdą utraconą kończynę. W sumie może dostawać nawet 8200 dolców miesięcznie, co jest więcej, niż dobrym dochodem w USA. Do tego rozmaite ulgi i przywileje, których nie chce mi się szukać. Najważniejsze, że lekarstwa ma za frajer. Koszty leczenia i rehabilitacji urazów powstałych w związku ze służbą CAŁKOWICIE pokrywa państwo.
Ni ch*ja nie mogę znaleźć, ile dostaje polski żołnierz - jakieś popie**olone procenty jakiejś podstawy - cholera jedna wie, ile wynosi ta podstawa i czego ta podstawa jest. Wynagrodzenia??
W każdym razie - polski żołnierz ma przej***ne, bo nie dość, że dostaje ch*jową rentę (co do tego jestem pewny - połamany żołnierz niezdolny do służby dostaje 1,7k miesięcznie), to jeszcze NFZ pokazuje mu środkowy palec, a nie refundacje leków.
Tak długo, jak będziemy wypinać dupę na żołnierzy, którzy narażają życie (ch*j, w czyim interesie, to nie temat o tym, co innego się liczy), nie będziemy mieć dobrej armii. Bo każdy zdrowy, trzeźwo myślący człowiek mający coś do stracenia (czyli potencjalny bardzo dobry żołnierz) wiedząc powyższe, pójdzie wszędzie, tylko nie do armii.
@stud3nt
Prawdziwy wojownik i tak będzie walczył, nawet gdy grozi mu kalectwo i niska renta. Poza tym, z tego co słyszałem, to regularni polscy żołnierze mają bardzo dobrą reputację, a jeszcze lepszą mają komandosi z GROMu.