Merytorycznie - gówno, nie lipdub.
Trzeba być kretynem, żeby zrobić akcję, zebrać tyle ludzi i zmarnować ich czas. (ewentualnie bandą kretynów, żeby zmarnować czas reżysera)
Można to nazwać co najwyżej i chyba zbyt górnolotnie - teledyskiem.
W lipdubie chodzi o to, że każda osoba, na która skierowany jest kadr, markuje śpiew utworu, a tutaj każdy sobie rzepkę skrobie, pajacują i tyle.
Co jak co, ale AWF'y chyba na drzwiach mają napisane "No fat chicks!"
W przeciwieństwie do uczelni typowo technicznych, gdzie im bardziej szkaradna tym lepiej...
Bardziej cyrk niż lipdup, połowa występujących jest wymalowana i ubrana jak clowny, no i prawie nikt nie śpiewa (nie wspominając już o synchronizacji)... ale w sumie to AWF, taka uczelnia dla tych, którym biega się łatwiej niż myśli, więc jak na nich to i tak nieźle.
Czytam tych wszsytkich napinaczy i aż mi smutno. Nakręciliśmy to na całkowitym spontanie tylko z jedną próbą, każdy się fajnie bawił i mamy pamiątke. Ale jak zwykle lepiej coś krytykować, a samemu nic nie zrobic. A ci co uważają że na AWFie są same tępe koksy to są dopiero jełopami. Pozdro dla hejterów! ch*j wam w cycki