Jestem skrajnie tolerancyjny, ale nie patrzy mi się na to dobrze
Jest na to prosta recepta. Nie patrzeć.
Nie wiem, czy zauważyłaś, ale on/ ona jest w przestrzeni publicznej, nie pozostawia więc wyboru; jego spotkanie jest kwestią prawdopodobieństwa niezależnego od czyjejkolwiek woli.
Jak mi się ktoś nie podoba, to mu się nie przyglądam, tylko spojrzę i odwrócę wzrok.