Dzisiaj na sadisticu widziałem film w którym facet hoduje niedźwiedzia grizzly. Przypomniałem sobie, że niedaleko mojego miasta, pod Rzeszowem facet hoduje lwa.
Co ma mu odpie**olić jak ma płot na trzy metry do góry i półtora metra wkopany w ziemie. Gość wchodzi tylko na mały skrawek tego terenu, bo większość uznaję za ścisłe terytorium lwa. A jak kiciusiek jest wk***iony to go omija szerokim łukiem. Ten lew ma w ch*j lepsze warunki niż w jakimś śmierdzącym zoo.