18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

Lepszy wróbel w garści niż szarańcza na polu.

crossdressphyxia • 2014-09-18, 13:30
Piękny przykład debilizmu rządzących.

W latach 50. XX wieku Chiny borykały się z ogromnymi problemami żywnościowymi. Winą za tę katastrofalną sytuację obarczono.... wróble. Jak wiadomo wróble wydziobują ziarno. Jeśli wróbel zje ziarenko, z wielką pieczołowitością zasiane przez chińskiego chłopa, z ziarenka nie wzejdzie zboże.Tak więc w celu poprawienia zbiorów Mao Tse tung, przewodniczący Komunistycznej Partii Chin, ojciec narodu chińskiego, przywódca rewolucji kulturalnej i jeden z najkrwawszych tyranów w dziejach świata, kazał wybić wszystkie wróble w Chinach. Pomysł, fenomenalny w swojej prostocie, nastręczał jednak pewnych trudności technicznych.

Jak to zrobić?

Bezsensem byłoby oczywiście strzelanie do wróbli - mały to cel i nadzwyczaj ruchliwy, poza tym trzeba by zużyć tony amunicji. Wróbli nie można także otruć, bo należałoby w tym celu zatruć wysiewane ziarno, a to o jego ochronę przecież chodzi. Pułapki? Sposób kosztowny i czasochłonny, a ponadto nie gwarantujący wybicia całej populacji.

Rozwiązanie też znalazło się proste, choć wymagało zaangażowania dużej liczby ludzi, (ale akurat na brak ludzi Chiny nigdy narzekać nie mogły). Całym wioskom kazano wychodzić tam, gdzie akurat siedziały wróble, i je straszyć. Chińscy wieśniacy, szczęśliwi że mogli uczestniczyć w tak genialnym i pożytecznym przedsięwzięciu towarzysza Mao, wylegali więc na pola i starali się wywołać jak największy hałas, uderzając w garnki, patelnie i tym podobne.

Przestraszone stada wróbli wzbijały się do lotu.

Wykorzystano tu - nieświadomie zresztą - pewną słabość psychiczną tego gatunku. Wróbel jest wprawdzie dosyć płochliwy, ale zarazem niezbyt skory do podejmowania dalszych wędrówek.

Ponieważ ludność całej wioski, , zgromadzona na polu, może zająć stosunkowo dużą powierzchnię, wróble nie mogły - lub bały się - przelecieć dalej (zresztą i tam napotkałyby rzesze hałasujących wieśniaków).

Latały więc nad głowami ludzi, nie mogąc wylądować. Ptaki te nie należą do najbardziej wytrwałych lotników. Można to zaobserwować nawet na własnym podwórku - wróble niechętnie latają na dłuższe dystanse - raz po raz przysiadają na krzakach, żeby odpocząć.

Po kilkunastu minutach unoszenia się nad głowami hałasującego w dole tłumu były więc tak wyczerpane, że musiały w końcu wylądować. Półżywe, jeden po drugim, spadały na ziemię.

Zachowały się zdjęcia pokazujące uśmiechniętych ludzi, zgromadzonych obok kilkumetrowej wysokości stosów martwych wróbli. Po paru dniach takiej akcji populacja wróbli w Chinach spadła niemal do zera. Sukces!

A teraz czas na zagadkę. Co się stanie jeśli w krótkim czasie zabije się dużą liczbę wróbli?
Jeśli ktoś pomyślał sobie "nic", niech się lepiej zastanowi.

Natura nie znosi próżni. Każdy element ekosystemu powiązany jest w jakiś sposób z pozostałymi. Pod pewnym względem ekosystem przypomina piramidę puszek ustawionych podczas promocji w supermarkecie. Jeśli gdzieś ze środka takiej piramidy wyciągnie się jedną puszkę, zawali się cała konstrukcja. Zależności pomiędzy poszczególnymi elementami mogą być przeróżne, nie będziemy tu wnikać w znaczenie takich pojęć, jak mutualizm, komensalizm konkurencja czy kooperacja. Chodzi bowiem o jeden z najprostszych związków występujących w przyrodzie - o zależności pokarmowe, określane pozycją danego gatunku w tak zwanym łańcuchu pokarmowym" (czyli po prostu przez to, czym dany gatunek się żywi, i komu sam służy za pożywienie).

Zastanówmy się więc jaką rolę w przyrodzie - poza niszczeniem zasiewów i niweczeniem starań Komunistycznej Partii Chin o ustanowienie dobrobytu w kraju - pełnią wróble....

Nie ma odpowiedzi?

Może więc pytanie pomocnicze - co oprócz ziarna jedzą wróble? Odpowiedź- owady.

Aby zapewnić swoim pisklętom dostęp do. wysokobiałkowego pokarmu, niezbędnego do ich rozwoju, wróble w okresie lęgowym łowią owady, w tym szarańczę.

Gdy zabrakło wróbli, szarańcza mogła się rozmnażać do woli. Wprawdzie zaraz po akcji tępienia wróbli, zbiory były wyśmienite, ale już dwa lata później Chiny stały się świadkiem największej plagi szarańczy w dziejach. Lecące owady przesłaniały ciemną chmurą całe niebo i zasiadały na wzrastającym zbożu niczym wielki, gęsty, żywy koc.

Szacuje się, że z powodu klęski głodu, jaka panowała przez następne trzy lata, umarło 43 miliony ludzi. Kolejnych pięć milionów zostało straconych za udział w zamieszkach, a około 20 milionów wsadzono do więzień za drobne kradzieże żywności.

Typowa kara - 25 lat obozu koncentracyjnego za "naruszenie własności państwowej", polegające na zjadaniu kory z drzew.

Karma zadziałała.

Źródło

ulifont

2014-09-18, 17:36
Po prostu idioci każdy k***a kto skończył szkołę średnią temat doskonale zna, a ten co nie to albo chodził na wagary jak ten cham autor, albo po prostu jest mało wyedukowany.
thebill
Masz piwo niech prawiczki trzepią .

m3l0n

2014-09-18, 18:59
E tam. Cudze chwalicie, swego nie znacie ! W Polsce walczyliśmy ze stonką zrzucaną z samolotów przez wrogich imperialistów z zachodu. Pod względem socjalistycznej głupoty wcale nie odstawialiśmy.

MadDave

2014-09-18, 19:36
Swego czasu rozmawiałem z pewną osobą która można by rzec - miała styczność z tematem. Ogólnie sytuacja chin w okresie Mao była fatalna, fakt gospodarka wystartowała jak rakieta w górę i zapowiadało że nic tej rakiety nie powstrzyma. Potężna indoktrynacja i pralnia mózgów zniżyła zwykłych obywateli do roli najgorszej jakości siły roboczej, która nie miała żadnej wartości, cała spuścizna kulturowa- muzyka, tradycyjne potrawy, sztuka, zostały wymazane przez jedne słowo małego człowieczka.Przemysł musiał się rozwijać a pracownik był bezwartościowym łatwo wymiennym trybikiem. Do obowiązków takiego obywatela należało między innymi oddawanie do specjalnych punktów wszystkiego co metalowe- noże, łyżki, klamki, gwoździe, ramki do okularów, klamry pasów, zabytki- wszystko co miało w sobie metal było przetapiane na najbardziej gówniany metal jaki wychodził z hut i szedł do fabryk, metal jakości koszmarnej ale liczyła się sztuka nie jakość. Za przetrzymywanie instrumentów muzycznych i dzieł sztuki których wartość historyczna była nieoceniona można było zarobić kulę w łeb przez gnojki z hunwejbini którzy mordowali bez opamiętania dosłownie każdego i za wszystko - prawie jak bolszewnia polaków, tyle że oni akurat wzięli się za własnych sąsiadów i zwykłych obywateli.
Jak autor napisał jedna z tzw 4 plag, czyli wróble zemściły się na narodzie chińskim bardzo dotkliwie, w czasie głodu ludzie co zebrali mieli obowiązek oddawać partii, więc żywili się tym co im wpadło w ręce(pytacie dlaczego kuchnia chińska jest poj***na - macie odpowiedź, rozwinęła się na konieczności jedzenia co popadnie) Ludzie zjadali trawę, liście, korę, robaki, żaby a jak sie napatoczył to pies czy kot. Ludzie od takiej diety musieli sobie dosłownie wydłubywać gówno z dupy, tak to było mało strawne i blokujące.
O chinach można pisać i pisać, sam byłem w tym kraju który i rozmawiałem z kilkoma osobami które wiedzą co mówią. Same chiny jeśli można by porównać państwo jako człowieka to będzie to stary człowiek po pobycie w obozie zagłady, ogłupiony rewolucją i boomem technologicznym który ma na sobie uśmiechniętą badziewną maskę z targu.

ascarissuis

2014-09-18, 20:04
piwo, dlatego ja nie strzelam do wróbli, jedynie co to sroki i czasem szpaki

rew123321

2014-09-18, 20:37
to mi przypomina polski sposób łatania dziury budżetowej przez wyprzedawanie całego majątku państwowego pod tytułem: "bo prywatny lepiej zarządza"

Gewun

2014-09-18, 21:53
@rew123321
Serio? Czy sobie jaja robisz?