zdecydowanie wolę się podleczyc browarkiem

True story bro

zdecydowanie wolę się podleczyc browarkiem

Ale z butelki z kapslem, ciszej się otwiera Smak na kacu nie ma znaczenia.

@upy Tego kaca to chyba znacie z opowieści, dowcipów i filmów. Tak przechwalajcie się kto bardziej cierpi, to jakiś wyznacznik zajebistości?

A za żarcik piwo, bo dobry

@up
No to ty? Jakieś teorie spiskowe wyszukujesz?
Wczoraj tak się nachlałem, że dziś dopiero trzecie piwo mi pomogło.
Jestem bardziej zajebisty?

@up na to wychodzi . A nie pękła głowa przy otwieraniu piwa?

umiem po cichu. butelkowe.

a czy to przypadkiem nie jest zaczęrpnięte z kabaretu Bałtroczyka?

Amatorzy jest tylko jedno i jedyne lekarstwo na kaca i na dodatek naturalne, kto w temacie ten wie :p

Nie żeby coś, ale ja na drugi dzień po imprezie nie mogę patrzeć na alkohol, ani fajki ;/ Nawet na wodę nie mogę patrzeć bo wygląda jak wódka ;/ A o piciu klina lub zapaleniu na dzień po imprezie to mogę tylko pomarzyć

Black Snake dobrze gada, prawdziwy kac to taki w czasie którego nawet wody nie możesz pić bo od razu biegniesz do kibla A jak ktoś pije piwo na kacu to znaczy, że go po prostu nie ma, chyba że bolącą główkę nazwać kacem

Pamiętam jak wracając nad ranem z urodzin koleżanki puściłem 3 solidne spawy z żółci na trawnik sąsiada, po wypiciu niegazowanej wody oczywiście Na kaca najlepsza jest zimniusia maślanka i niech pie**olą się ci, którzy twierdzą, że jest inaczej

@szczurto w Brainiacu sprawdzali i wyszło na to, że tłuste amerykańskie śniadanie najlepiej pomaga. Tylko kto z kacem będzie stał przy skwierczącym na patelni boczku? ;D

Black Snake dobrze gada, prawdziwy kac to taki w czasie którego nawet wody nie możesz pić bo od razu biegniesz do kibla A jak ktoś pije piwo na kacu to znaczy, że go po prostu nie ma, chyba że bolącą główkę nazwać kacem

Święte słowa. Prawdziwy kac to taki, na którym nie masz siły wstać z łóżka i sięgnąć po wodę. Nie, że się nie chce, po prostu nie możesz. A jak już weźmiesz łyk to rzygasz żółcią lub niczym bo masz pusty żołądek. Sam odruch wymiotny. Miałem takiego 2x i nikomu tego nie życzę.