No i co z tego? Ja zostałem okrzyknięty antychrystem, bo rzygałem po każdym opłatku. Jakoś się tym nie przejmowałem nigdy, a ksiądz, który tak twierdził, zmarł w niesławie (pomijam dlaczego).
To naprawdę nic nie znaczy i nie wpływa na to, że kościół jest potrzebny.