Na taki całkiem ciekawy filmik natknąłem się w internecie. Pewien sadystyczny holender po stracie swojego pupila postanowił go przerobić na helikopter. Nasz bohater trzymał truchło kota w lodówce przez rok czasu zanim wpadł na ten nader twórczy pomysł. Obiecał, że co roku (data śmierci kota) będzie wymieniał skrzydła. Twierdzi, że regularna wymiana skrzydeł pozwoli jego pupilowi utrzymywać się w przestworzach jeszcze dłużej. Swojego kociego Robocopa nazwał Orvillecopter. Czapki z głów!
