18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Korek

zylki12 • 2014-11-04, 18:21
Tacy idioci bardzo na lewym jeździć nie potrafiących...
Zawsze wiedziałem ze Renault to auto podludziów :samoboj:
Peugeot wygrał życie... wku***? Wkur*** to na C**j drążyć temat.



trasa Bielsko-Biała - Tychy
materiał własny

kondziovsky

2014-11-04, 18:24
zylki12 napisał/a:

Tacy idioci bardzo na lewym jeździć nie potrafiących...



Prawym lewym potrafiących jeździć bardzo idioci pisać nie potrafiący tacy...

Antek01

2014-11-04, 18:26
Co do Renault, to wyjebaj się.

A na miejscu typa w Peugeot'cie po wyprzedzeniu zastopowałbym ch*ja na kilka minut.

dogip

2014-11-04, 18:48
Chyba nikt z Was Renault nie jeździł. Te niemieckie szroty chowają się przy Renault. Hejty polecą, no nie? Wiem co piszę i każdy kto miał chociaż lagunę (produkowaną nie wcześniej niż od 2006 roku) wie o czym piszę. Auto dużo tańsze i k***a nie gnijące.

CYPRIAN

2014-11-04, 19:09
mialem renault 19 w trzech furtkach z 90 roku ,gdyby mi się rodzina nie powiększyła to bym go nie zmieniał ;a zapomnialem nawet gdzie podnosi się maskę nie mówiąc o miarce oleju

garota

2014-11-04, 19:10
@up, up

Generalizujesz z niemieckimi szrotami, ale ogólnie to sama prawda. Francuzi nie są lubiani ale nie można przez to przekreślać ich zdolności robienia porządnych samochodów. Są ładne, porządne, tańsze w eksploatacji i przy zakupie a radość z jazdy często jest większa. Czego chcieć więcej? Niektórzy potrzebują jeszcze prestiżu co dla mnie jest k***a chore (szczególnie że obecnie w wielu testach porównawczych pojawia się to słowo, "prestiż" to masz jak dożyjesz 100 lat bez nowotworu)
Ogólnie najgorzej jak wypowiadają się osoby które jeździły tylko jednym samochodem i po prostu mają małe pole do porównania. Takie cebulaki najbardziej mnie wk***iają.

mazin

2014-11-04, 19:19
Miałem renaulta przez 4 lata, w połowie lat dziewięćdziesiątych. Owszem, zero rdzy, bardzo fajnie jeździło, paliło znośnie. Ładne, ergonomiczne, naprawdę fajne auto. Tylko jedno "ale" - elektryka psuła się co miesiąc, mniej więcej, zawieszenie co dwa miesiące. Był moment, że zacząłem mechanikowi przelewać wypłatę. Gdy miało sześć lat wymagało rocznie inwestycji w wys. ok. 6-6,5 tys. Na początku pakowałem zawsze oryginalne części - amortyzatory, łożyska, przeguby, łączniki. Przestałem je wymieniać, kiedy po którymś tam z rzędu razie kupiłem zamienniki - i z tymi zamiennikami sprzedałem samochód, bo miały lepszą trwałość od oryginałów. Plastiki po ośmiu latach (kupiłem auto, gdy miało 4 lata) wyglądały jak w 35-letnim matizie. Przyciski wystawały z deski, wystarczyło, że auto postało w słońcu. Tapicerka też tragedia, rozłaziła się nawet na tylnych siedzeniach, gdzie nikt nigdy nie siedział. Od 14 lat mam japończyki (teraz drugiego, pierwszym jeździłem 9 lat i wymieniłem radio, bo to jedyna rzecz, jaka się zepsuła), leję paliwo, wymieniam olej i zapomniałem jak nazywają się okoliczni mechanicy. A po umyciu samochód wygląda jak nowy, także w środku.

RockyWood

2014-11-04, 19:42
W/g KK, za uporczywą jazdę lewym pasem i/lub blokowanie go (ala pan w renault) grozi kara:

2 punkty karne oraz mandat od 20 do 500 zł.

Znawcom kodeksu drogowego z innej planety serdecznie podziękuję. Ze mną możecie się kłócić do woli - jednak z panem policjantem z drogówki, kłótnia może się skończyć najwyższym mandatem, przez zatrzymanie prawa jazdy po skierowanie na kurs doszkalający. Dla drogowego wieśniaka, drogówka ma wszystkie chwyty dozwolone.

Leworeczny

2014-11-04, 20:59
pie**ole , wstydzę się za moje miasto .. NE

dogip

2014-11-04, 21:25
mazin napisał/a:

Miałem renaulta przez 4 lata, w połowie lat dziewięćdziesiątych. Owszem, zero rdzy, bardzo fajnie jeździło, paliło znośnie. Ładne, ergonomiczne, naprawdę fajne auto. Tylko jedno "ale" - elektryka psuła się co miesiąc, mniej więcej, zawieszenie co dwa miesiące. Był moment, że zacząłem mechanikowi przelewać wypłatę. Gdy miało sześć lat wymagało rocznie inwestycji w wys. ok. 6-6,5 tys. Na początku pakowałem zawsze oryginalne części - amortyzatory, łożyska, przeguby, łączniki. Przestałem je wymieniać, kiedy po którymś tam z rzędu razie kupiłem zamienniki - i z tymi zamiennikami sprzedałem samochód, bo miały lepszą trwałość od oryginałów. Plastiki po ośmiu latach (kupiłem auto, gdy miało 4 lata) wyglądały jak w 35-letnim matizie. Przyciski wystawały z deski, wystarczyło, że auto postało w słońcu. Tapicerka też tragedia, rozłaziła się nawet na tylnych siedzeniach, gdzie nikt nigdy nie siedział. Od 14 lat mam japończyki (teraz drugiego, pierwszym jeździłem 9 lat i wymieniłem radio, bo to jedyna rzecz, jaka się zepsuła), leję paliwo, wymieniam olej i zapomniałem jak nazywają się okoliczni mechanicy. A po umyciu samochód wygląda jak nowy, także w środku.



Te na początku wprowadzania elektroniki były zj***ne. Dlatego napisałem, że te po 2006 roku zaczęły być normalnymi autami. Lagunę produkowano od 2001 roku (chyba) i nie bez kozery została nazwana królową lawet. Moja jest z 2007 roku. Wcześniej jeździłem ZAZ Tavria (auto nie od zdarcia - pól Europy nim przejechałem, ale rozbiłem ;) )Potem wsiadłem na audi 80 - koszmar. Następnie była mazda 626. Autko super, ale gnije jak jabłka w jesieni (a auto wcale nie było leciwe - te leciwe lepiej się trzymają). No i ze strachem wsiadłem do renaty. Najważniejsze - te po FL. No i k***a... Już se szukam młodszej, tej III generacji. Wsiądź, spróbuj, pojeździj, a dopiero wtedy pisz opinię ignorancie (nie piszę tego do autora tego posta).

McMenel

2014-11-04, 21:39
Jako użytkownik scenica 2 generacji powiem tak. Autko oprócz standardu który wynika z polskich dróg ( czyli zawieszenie ) nie ma się do czego przyczepić. Ot z elektroniki jedynie główny wyświetlacz się popsuł. Używka z wymianą 150 zł. Za to komfort jazdy jest niesamowity w porównaniu do większości sedanów czy kombi. Do tego genialny patent z wyjmowanymi dzielonymi tylnymi siedzeniami jest jedną z najlepszych rzeczy jakie można wymyślić. Z autka rodzinnego w kilka chwil można zrobić woła roboczego po prostu wyjmując tylne siedzenia. Mnogość schowków , pozycja za kierownicą która jest chyba idealna nie za nisko i nie za wysoko. Po prostu Francuzi zrobili auto wygodne. I to cholernie.

kokroucz

2014-11-04, 22:33
@dogip
piwo za Tavrie :)
miałem stłuczkę tym czołgiem, facet wjkechał mi w bok fiatolotem, wynik-on cały przód rozj***ny padnięty a ja rysa do gołej blachy na drzwiach i błotniku

lokalnywatażka

2014-11-04, 23:44
kierowca bombowca. Znany typ. Auto odpala 3 razy w roku.
-na Wszystkich Świętych
-2 razy do kerfura jedzie uzupełnić zapas cukru.
Seniorzy j***niutcy na wszelki wypadek jezdzą 30/h.To na bank jest bezpieczna predkość,nic zlego sie nie moze wydarzyc. I koniecznie lewym pasem bo za !5 kilometrow bedzie skrecal w lewo.
Koniecznie na długich światłach,bo lepiej widać. Bardzo często jeszcze czarne blachy mają.
I zawsze krwa mają z tym rację, bo przecież prawo jazdy robili w 1943 roku.
Na Leopardzie.
Pod Kurskiem.
A ten tytaj widząc sytuację,która go przerosła,na wszelki wypadek jedzie pasem,na którym nie ma aut. Mniejsze prawdopodobieństwo kolizji.
Plakietkę "Wzorowy kierowca ma wpiętą w tapicerkę swych kolejnych aut już od 1962 roku.
Szerokości Dziadeczku!
Wrócisz do domu to opowiesz o tych wszystkich wciąż trąbiących nie wiadomo na co wariatach.

Touch_Of_Madness

2014-11-05, 00:16
Czy tylko ja mam wrażenie ,że operator i jego załoga nie rozumieją jaka idea przyświecała temu debilowi na lewym pasie ?