Spotkałem wczoraj wieczorem koreańską k***ę w parku.
Uśmiechnęła się i zawołała:
- Zjem Cię na śniadanie, słodziaku!
Wciąż nie wiem czy to było do mnie czy do mojego psa.
przykro mi ale to nie mozliwe bo nie wychodzisz z domu w pogoni za najepszymi zarcikami z neta, a w sumie i tak slabo ci to wychodzi, ponadto dz**ki z pornusa nie mowia tak naprawde do ciebie, psa nie masz, bo kielbaska ktora nosisz przy sobie nie dziala juz tak jak za dzieciaka kiedy stara ja do ciebie przywiazywala, zeby chociaz azor z toba biegal