Mówi tak powoli i nieskładnie jakby ktoś zza kamery celował w nią pistoletem albo trzymał na muszce jej rodzinę, pewnie to jedna z niewolnic Konego! Nie wierzcie w ani jedno jej słowo, możemy wygrać z Konym! Każde tysiąc lajków na fejsbooku to jedno dziecko wypuszczone z armii Konego, każda setka tłitów na tłiterze to kolejny żołnierz wyszkolony w armii szukającej Konego, a jeżeli nasze wideo Kony 2012 zobaczy jeszcze kilka milionów widzów to być może uda nam się go w końcu pokonać!
O! Murzynka! Teraz czekamy na gimbusów piszących "z murzynów robi się ropę" itp... Gimbusy. Znacie chociaż jednego murzyna? Nie mówię o Majkelu Dżordanie. Ja znam. Pracowałem w jednej z dużych, międzynarodowych firm, mających swój oddział w Kenii. I powiem Wam, że bezpieczniej jest w Nairobi niż w Warszawie. Czym się różni czarny koleś od dresiarza w Polsce? Tylko kolorem skóry i posiadaniem kałacha. Jednak dresiarzy u nas jest znacznie więcej niż murzynów z kałachami w Kenii. Tak więc patafiany z Polskich wiosek nie wypowiadajcie się na tematy o których nie macie pojęcia.