18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Kontrola i Audi A6 C6

mikEWrona • 2017-12-18, 15:20
Można być policjantem i być normalnym? Można.


lucilla

2017-12-18, 19:56
"Polska Największą W Europie"

?

St...........on

2017-12-18, 20:01
razak napisał/a:

pie**olisz tak bo sąsiada szwagra wujek kiedyś miał i tak Ci powiedział ? :) mam dokładnie ten sam model również podkręcony na 300 hp i fakt, ma 12 lat ale mam ją od 8 lat i powiem Ci tak, jak dbasz tak masz. Osobiście teraz sam bym nie chciał kupić od kogoś 12 letniego jakiegokolwiek samochodu, ale nie pisz, że 3.0 L diesel w quattro to porażka tylko dlatego że wolisz 2 letnią KIE z naj***ną po sufit elektryką która po 5ciu latach pie**oli sie jak ozdoby choinkowe :kawa:



A ja się nadal zastanawiam nad 2.7 biturbo... fajna maszynkai jest gdzie graty wj***ć :) Tylko te poduchy mnie trochę przerażają, bo tutaj na Islandii to kosmos z cenami.

Pawlogen

2017-12-18, 20:02
Fajny kredens mam takiego ale bez kręcenia tylko 225 hp, i też ładnie jedzie.


tzn. ja nie jeżdżę Żona mi zabrała :/

SecondLif3

2017-12-19, 00:13
A tam w radiowozie pewnie fotoradar :D

Wiewór

2017-12-19, 10:56
Auto osobowe ma jeździć na benzynie. Diesel w samochodzie to wstyd. A kupienie nowego Audi albo BWM w grzechotniku to żenada.

razak

2017-12-19, 22:07
Abraxus napisał/a:

Auto osobowe ma jeździć na benzynie. Diesel w samochodzie to wstyd. A kupienie nowego Audi albo BWM w grzechotniku to żenada.

zanim napiszesz taką głupotę to weź chociaż czegokolwiek dowiedz się o samochodach :) gdybym mieszkał w stolicy i dojeżdżał do pracy 20 km w zakorkowanym mieście to oczywsite jest to, że wybrałbym benzyne, ale gdy odpalasz auto i robisz nim trase 150 - 300 bądź więcej km to pie**ole jakiegoś benzyniaka wole mocnego diesla który przy 200 km\h spali mi 9 - 10 L :) zresztą na ch*j ja się w ogóle z wami wdaje w jakiekolwiek gadki jak połowa z Was ma auto od starego który odpala je na niedziele do kościoła i mówi że benzyna lepsza :)

alexandrus napisał/a:



A ja się nadal zastanawiam nad 2.7 biturbo... fajna maszynkai jest gdzie graty wj***ć :) Tylko te poduchy mnie trochę przerażają, bo tutaj na Islandii to kosmos z cenami.

Nie podpowiem Ci w temacie tego silnika, nigdy nie miałem z nim styczności i żaden ze mnie specjalny fanatyk motoryzacji, ale mogę tylko przypuszczać, że 2.7 w biturbo potrafi pozamiatać :)

koło_zamachowe

2017-12-19, 22:34
Hehe toż to wstawiona rozmowa durne...

zbijok

2017-12-21, 03:47
nawet 1.6 w dyzlu po delikatnym chipie na skrzyni 5b daje radę na trasie, oczywiście w trochę mniejszym samochodzie, natomiast gdybym miał lecieć 2L benzyną przez 1000km, to chyba bym pie**olca w uszach dostał.
Można spokojnie lecieć te 160 na tempomacie, zachowując względny komfort przy przyspieszaniu i akustyczny, jednocześnie paląc 6l gnojówki. Marzy mi się takie 3.0tdi, bo mógł bym kręcić znacznie krótsze czasy na tych samych trasach, ale wzrost kosztu samego paliwa odstrasza przy jeździe 200-220km/h

Wiewór

2017-12-21, 08:30
zbijok napisał/a:

natomiast gdybym miał lecieć 2L benzyną przez 1000km, to chyba bym pie**olca w uszach dostał.


WAT?
Ty jechałeś kiedyś samochodem na benizne? Zapraszam do mojego. Przy 160 na autostradzie w środku jest cisza i spokój. Benzyniakiem się płynie. Słucham sobie empetrójek z telefonu a na konsoli mogę postawić otwartą butelkę i nic się nie stanie.

W służbowym turbo grzechotniku Skoda Śmieciotavia 2 przy 160 wkładam stopery (w ogóle czemu w dieslach nie montują fabrycznie słuchawek i interkomu jak w helikopterach).
Jak wracam z podróży służbowej po kilku dniach takiej trasy 1200 km to jestem k***a ledwo żywy. Wysiadam po takiej podróży i idąc do domu jeszcze się cały trzęsę od wibracji. Całe ciało wibruje od tego sk***ionego silnika.
Szumi mi w uszach jeszcze do następnego dnia i czuję mrowienie w łokciach.

razak napisał/a:

zanim napiszesz taką głupotę to weź chociaż czegokolwiek dowiedz się o samochodach gdybym mieszkał w stolicy i dojeżdżał do pracy 20 km w zakorkowanym mieście to oczywsite jest to, że wybrałbym benzyne, ale gdy odpalasz auto i robisz nim trase 150 - 300 bądź więcej km to pie**ole jakiegoś benzyniaka wole mocnego diesla który przy 200 km\h spali mi 9 - 10 L zresztą na ch*j ja się w ogóle z wami wdaje w jakiekolwiek gadki jak połowa z Was ma auto od starego który odpala je na niedziele do kościoła i mówi że benzyna lepsza


Dojeżdżam do pracy codziennie 100 km w obie strony. Autostradą. Samochód benzynowy bez turbo gazu. Miałem w poprzednich podtlenek propanu butanu i się wyleczyłem do końca życia. Spalanie wychodzi mi od 6,5 do 7,5 litra.
Nigdy w życiu nie kupię diesla. Diesel to jest największe gówno na świecie. To są wyroby samochodpodobne dla biedoty.
Dlaczego całe USA i cały zachód jeździ na benzynie? Bo wiedzą, że silnik benzynowy jest lepszy pod każdym względem. Wiecie jak idzie benzyna? Mam 1,6 113 KM i ten samochód odpycha się na każdym biegu. Służbowa Skoda o tej samej mocy w grzechotniku w ogóle nie jedzie. Ona ma przyśpieszenie w zakresie 1500-2200 obrotów. Benzyna przyśpiesza od 1500 do 6000 tak samo...

Diesel ma tylko jedną jedyną zaletę, która oczywiście w bieda Polsce jest najważniejsza - mniej pali. W Polsce zawsze wygrywa taniość. Ja preferuję jakość i komfort więc wybrałem benzynę. Te 20% większe koszty na kilometrze to jest po prostu cena za komfort, którą świadomie akceptuję. Mogę oszczędzić na czym innym ale nie będę oszczędzał jeżdżąc cuchnącym klekotem.
Poza tym jak ktoś potrafi liczyć to jak się porówna koszt za kilometr benzyny i diesla na przestrzeni lat to i tak wychodzi podobnie.

Polak kupuje statystycznie 8-9 letnie auto. Takie auta mają od 170000 przebiegu w górę. Auta po firmach mają taki przebieg po 2-3 latach użytkowania...
Przebieg a nie wiek auta określa stopień zużycia. Przy takim przebiegu samochód zaczyna się starzeć. W diselu przedewszystkiem na awarię narażone są pompo wtryski i turbosprężarka. Koszty naprawy tych elementów są astronomiczne.
Jak komuś sp***oli się turbina i wtryski to niech sobie policzy ile paliwa kupił by za cenę naprawy... okazuje się, że koszt eksploatacji za kilometr wyrównuje się wtedy z benzyną. Benzyna wychodzi drożej przy tankowaniu ale na przestrzeni lat wychodzi tak jak diesel z uwagą, że jest bardziej komfortowa i ma mniejsze ryzyko poważnych i trudnych do napraw awarii. Oczywiście mówimy o benzynie wolnossącej bez doładowania.

Diesel ma sens TYLKO dla firm i to takich które zajadą auto na śmierć przez okres gwarancji i leasingu. Jak auto jest na gwarancji to wszystko może się j***ć bo firma za to nie płaci. Ich koszt za kilometr wynosi tyle co koszt tankowania plus leasing.
Dlatego w krajach cywilizowanych za Odrą kupuje się diesla jak się będzie jeździć nie mniej niż 40000 km rocznie. Po gwarancji auto sprzedają. Chociaż w przeważającej większości i tak wybierają benzynę.

Oczywiście można kupić starego diesla i liczyć na to, że będzie bezawaryjny ale czy taka loteria to jest racjonalna decyzja?
Z resztą do mnie nie przemówi żaden argument na korzyść diesla. Benzyna jest lepsza i mówię to jako człowiek, który jednym i drugim robi rocznie tysiące kilometrów.

razak

2017-12-22, 16:36
Abraxus napisał/a:


WAT?
Ty jechałeś kiedyś samochodem na benizne? Zapraszam do mojego. Przy 160 na autostradzie w środku jest cisza i spokój. Benzyniakiem się płynie. Słucham sobie empetrójek z telefonu a na konsoli mogę postawić otwartą butelkę i nic się nie stanie.

W służbowym turbo grzechotniku Skoda Śmieciotavia 2 przy 160 wkładam stopery (w ogóle czemu w dieslach nie montują fabrycznie słuchawek i interkomu jak w helikopterach).
Jak wracam z podróży służbowej po kilku dniach takiej trasy 1200 km to jestem k***a ledwo żywy. Wysiadam po takiej podróży i idąc do domu jeszcze się cały trzęsę od wibracji. Całe ciało wibruje od tego sk***ionego silnika.
Szumi mi w uszach jeszcze do następnego dnia i czuję mrowienie w łokciach.


Dojeżdżam do pracy codziennie 100 km w obie strony. Autostradą. Samochód benzynowy bez turbo gazu. Miałem w poprzednich podtlenek propanu butanu i się wyleczyłem do końca życia. Spalanie wychodzi mi od 6,5 do 7,5 litra.
Nigdy w życiu nie kupię diesla. Diesel to jest największe gówno na świecie. To są wyroby samochodpodobne dla biedoty.
Dlaczego całe USA i cały zachód jeździ na benzynie? Bo wiedzą, że silnik benzynowy jest lepszy pod każdym względem. Wiecie jak idzie benzyna? Mam 1,6 113 KM i ten samochód odpycha się na każdym biegu. Służbowa Skoda o tej samej mocy w grzechotniku w ogóle nie jedzie. Ona ma przyśpieszenie w zakresie 1500-2200 obrotów. Benzyna przyśpiesza od 1500 do 6000 tak samo...

Diesel ma tylko jedną jedyną zaletę, która oczywiście w bieda Polsce jest najważniejsza - mniej pali. W Polsce zawsze wygrywa taniość. Ja preferuję jakość i komfort więc wybrałem benzynę. Te 20% większe koszty na kilometrze to jest po prostu cena za komfort, którą świadomie akceptuję. Mogę oszczędzić na czym innym ale nie będę oszczędzał jeżdżąc cuchnącym klekotem.
Poza tym jak ktoś potrafi liczyć to jak się porówna koszt za kilometr benzyny i diesla na przestrzeni lat to i tak wychodzi podobnie.

Polak kupuje statystycznie 8-9 letnie auto. Takie auta mają od 170000 przebiegu w górę. Auta po firmach mają taki przebieg po 2-3 latach użytkowania...
Przebieg a nie wiek auta określa stopień zużycia. Przy takim przebiegu samochód zaczyna się starzeć. W diselu przedewszystkiem na awarię narażone są pompo wtryski i turbosprężarka. Koszty naprawy tych elementów są astronomiczne.
Jak komuś sp***oli się turbina i wtryski to niech sobie policzy ile paliwa kupił by za cenę naprawy... okazuje się, że koszt eksploatacji za kilometr wyrównuje się wtedy z benzyną. Benzyna wychodzi drożej przy tankowaniu ale na przestrzeni lat wychodzi tak jak diesel z uwagą, że jest bardziej komfortowa i ma mniejsze ryzyko poważnych i trudnych do napraw awarii. Oczywiście mówimy o benzynie wolnossącej bez doładowania.

Diesel ma sens TYLKO dla firm i to takich które zajadą auto na śmierć przez okres gwarancji i leasingu. Jak auto jest na gwarancji to wszystko może się j***ć bo firma za to nie płaci. Ich koszt za kilometr wynosi tyle co koszt tankowania plus leasing.
Dlatego w krajach cywilizowanych za Odrą kupuje się diesla jak się będzie jeździć nie mniej niż 40000 km rocznie. Po gwarancji auto sprzedają. Chociaż w przeważającej większości i tak wybierają benzynę.

Oczywiście można kupić starego diesla i liczyć na to, że będzie bezawaryjny ale czy taka loteria to jest racjonalna decyzja?
Z resztą do mnie nie przemówi żaden argument na korzyść diesla. Benzyna jest lepsza i mówię to jako człowiek, który jednym i drugim robi rocznie tysiące kilometrów.


odpisze Ci tylko tak :

hahahahahahahaha człowieku co ty za brednie piszesz :D japie**ole dawno takiego idiotyzmu nie czytałem zapie**alaj sobie tym swoim gównem 120 km\h i ciesz sie, że Ci pali 6 L ja mam to w dupie tak naprawde ile mi pali jak bak pusty to jade zatankować rozumiesz co chce Ci tym powiedzieć biedoto :) ?