@up
To proste. Dwa patrole w odległości 200 metrów. Motop*zda nie zatrzymuje się do kontroli, funkcjonariusz z drugiego patrolu kopie zwiniętą kolczatkę i po zabawie.
Też byłem świadkiem jak policjant próbował zatrzymać przed Katowickim tunelem gościa jadącego na jednym kole. Nie udało się, za to policjant zatrzymał przypadkowego motop*zducha jadącego przepisowo za kaskaderem, bo myślał że koledzy jechali razem. Różnica była taka, że kaskader jechał ścigaczem, a przypadkowy gość skuterem , cóż MOTUR TO MOTUR.