Filmiki mocno hipnotyzujące (zwłaszcza fanów motoryzacji, obróbki metalu metodami "domowymi" - czyt. ręcznymi -
- potrafię przy nich przesiedzieć cały wieczór ). Kanał tego Pana na YT nosi nazwę Yesus Wilder. Przedstawiają proces konstruowania część po części modelu silnika W - 18.
Facet jak widać jest typowym inżynierem "starej daty" - wszystkie projekty wykonane ołówkiem, na papierze milimetrowym, narzędzia z jakich korzysta znajdziemy w wielu przydomowych warsztatach, a mimo to całość pracuje i wygląda wspaniale.
Pierwszy filmik jaki obejrzałem od niego to był montaż modelu V-12 - pomyślałem wtedy - "o ta wpie**olił w komputerowo sterowane obrabiarki i mu wszystko dorobiły". Te filmiki pokazują jak bardzo się k***a myliłem. Najbardziej podoba mi się jak wykonuje mimośrody - k***a mistrz!
Część 1:
Zachęcam do oglądania.
Reszta w komentarzu, tam też drobna prośba
Chociaż sam takich rzeczy nie potrafię, podziwiam takich ludzi z pasją i wiedzą.Trzeba mieć naprawdę ogromne zacięcie i chęci żeby w dzisiejszych czasach masówki robić takie rzeczy.Świetnie że jeszcze są na świecie ludzie którzy mają praktykę i wiedzę aby robić takie cacka ręcznie praktycznie.
Dla autora krata piwa bo jedno to za mało.
jeśli pytasz o powietrze, bo to jest tu "paliwem" cały "system" to zwykły kolektor dolotowy w postaci k***a rurki i jednego z zaworków w każdej głowicy, no do ch*ja, nie widzisz tego?
powietrze pod ciśnieniem do niego doprowadzone, zawór się otworzy w okolicach GMP, a ciśnienie wypchnie tłok w dół ;o
Mój ojciec ma wykształcenie ślusarza - wykształcenie starej daty do tego. Jak miał lepszy wzrok to takie cudawianki non stop wymyślał. Sam zaprojektował i wykonał większość narzędzi do obróbki metalu i drewna w naszym warsztacie. Oczywiście korzystał również z gotowych części, jak narzynki czy uchwyty do wierteł... nie zmienia to jednak faktu że główna konstrukcja ramowa jest jego autorstwa. Ma łeb na karku jak mało kto, nie jednego obecnego "inżynierka" zagnie w przedbiegach, a jest tylko (albo aż) po starej zawodówie.
Ostatnio robiliśmy w domu przeróbki związane z ogrzewaniem, pech chciał że pod koniec sezonu grzewczego zawiodła jedna z rur - gwint na mufie puścił. Musieliśmy przeciągnąć nową rurę do zasilania. Skorzystaliśmy z jednego z pionowych kanałów które zrobił podczas budowy domu 23 lata temu(!). "Tak myślałem że się kiedyś przyda ten ciąg"... moja mina była bezcenna. Cały czas czegoś nowego mnie uczy i chyba nigdy nie przestanie.