No to nawet nie oglądam. Bo wiem co będzie, facet (pewnie naj***ny) śpi a koń sam ciągnie, bez żadnego sterowania woźnicy. Oto przykład jak można sp***olić filmik samym opisem. Inna sprawa, że takie akcje na wioskach to przynajmniej kiedyś chleb powszedni. Stare, znane, oklepane jak szynka przed wędzeniem.
Konie to zajebiste zwierzęta i aż mnie k***ica strzela, gdy widzę jak czasami są traktowane. Mój ś.p. dziadek za młodu miał kilka koni i jakiś tam wóz. Pewnego razu, kilkanaście km od domu wypie**olił się z tego wozu i nieprzytomny wylądował w głębokim rowie na jakimś totalnym wywijewie. Koń spanikowany zerwał się z mocowania i przybiegł do domu te kilkanaście kilometrów wyraźnie przestraszony. Dał znać domownikom, że coś się stało i zaprowadził wszystkich w miejsce, gdzie był wypadek. Dziadka uratowali.